W końcu wampiry ujrzały światło dzienne. Może nie do końca w dosłownym tego słowa znaczeniu. Stworzenia nocy ujawniły się światu i ludziom.
„Piątkowe noce wampirów” to druga część książki „Niektóre dziewczyny gryzą”. Ich autorką jest Chloe Niell. Jej wcześniejsza część odniosła ogromy sukces, wydaje się, że ta również będzie ceniona. Sama autorka w wolnych chwilach kibicuje swojej drużynie futbolowej i spędza czas ze swoimi przyjaciółmi.
Akcja toczy się w Chicago. W mieście, gdzie egzystencja wampirów, zmiennokształtnych jest na porządku dziennym.
Merit nasza główna bohaterka właśnie została przemieniona w wampira, mamy okazję poznać jej pierwsze dni życia w nowej postaci. Zostaje ona strażniczką domu Cadoganów. Ma za zadanie strzec wszystkich mieszkańców domu-wampirów, a przede wszystkim jego mistrza, nieziemsko przystojnego Ethana. Nie jest łatwo z dnia na dzień stać się wampirem. Mozolne treningi i ćwiczenia nie ułatwiają jej przystosowanie do nowego życia.
Nagle pewnego dnia wszystkie wampiry stają w obliczu niebezpieczeństwa. Świat może poznać tajemnicę, która naprawdę może wstrząsnąć całą elitarną „zgrają” wampirów. Strażniczka musi stanąć na wysokości zadania, będzie potrzebna do rozwikłania tajemniczej zagadki, odkrycia broni, która została wymierzona w świat wampirów, a przede wszystkim musi poznać kto za tym stoi.
Postaci w książce są bardzo różnorodne. Każda z nich posiada wyjątkowy charakter.
Merit, która niespodziewanie zostaje wampirem, jest nieugiętą i stanowczą kobietą. Chociaż treningi sprawiają jej wiele trudności , ona sama staje się jedną z silniejszych wampirzyc.
Spodobało mi się w niej kilka cech. Pierwszą z nich jest miłość do książek. Merit gdyby mogła całymi dniami siedziałaby w bibliotece. Prawdziwe szczęście przyniosło jej odwiedzenie pokaźnych księgozbiorów domu Cadoganów.
„Ty jesteś kompletnie zadurzona w książkach- powiedział Etan śmiejąc się.-Gdybym wiedział, ze tak łatwo wkupić się w twoje łaski, już dawno bym cię tu przyprowadził.”
Brzmi znajomo prawda? Wydaje się, że to jeden ze słabych punktów Merit.
Nasza bohaterka znajduje się na rozdrożu uczuciowym, przed nią poważny dylemat- Ethan czy Morgan? Oto jest pytanie. Kogo wybierze? Tego nie mogę zdradzić , ale z chęcią zapraszam do książki
Podsumowując, książka wydaje się interesująca. Chociaż nie jest ona wielkim bestsellerem, to bardzo miło spędziłam z nią czas. Dla mnie jest to lekka lektura, za zimowe wieczory dla tak zwanego zabicia czasu. Nie ma w sobie specjalnych przesłań. Ot taka sobie książeczka dla rozrywki. Jest w niej dużo śmiesznych dialogów. Niekiedy perypetie bohaterów są bardzo zabawne i wywołują uśmiech na twarzy czytelnika.
Język jej jest prosty, niewygórowany, czyta się ją bardzo szybko. Musze to powiedzieć ale książka ma jeden minus. Jakakolwiek akcja rozpoczęła się w okolicy setnej strony. Na początku okropnie się dłużyła. Wiele razy żałowałam, że ją zaczęłam czytać, ale postanowiłam, że ją skończę i tak też się stało. Natomiast koniec bardzo mnie zaskoczył, nie potrafiłam się od niej oderwać, z niecierpliwością czekałam na dalsze losy Merit z jej znakomitych przyjaciół.
Wiem, że w przygotowaniu jest kolejna część przygód strażniczki i z wielką chęcią po nią sięgnę. Zapraszam do lektury, myślę, ze bardzo miło spędzicie z nią czas.
„Chwyciłam miecz i ruszyłam do drzwi.”