Wyobraźcie sobie zwyczajny dzień, taki jak dziś. Słońce wstaje, wy idziecie do pracy lub do szkoły, autobus się spóźnia, a na niebie odznacza się wielki statek kosmiczny. Statek kosmiczny nie pasuje wam do całości, prawda? Cóż, ale jest i nie możecie nic na to poradzić. Wyobraźcie sobie, że wisi na niebie już od 10 dni, a przez ten czas nikt nie zdradził po co to robi. Czy Przybysze chcą pomóc ludziom, czy też podbić Ziemię? Nie wiadomo, bo obcy nic nie robią, a wy musicie dalej prowadzić normalny tryb życia. Ciężko to sobie wyobrazić, prawda? Nie martwcie się Przybysze niebawem dadzą znać, po co przybyli.
Ogromny statek zawisnął w milczeniu nad Ziemią. Przybysze nie skontaktowali się z ziemianami, przez co ludzie nie umieli się odnieść do ich intencji. Po 10 dniach pojawiła się pierwsza fala: impuls elektromagnetyczny, który uśmiercił około miliona ofiar. Cztery fale pochłonęły w sumie siedem miliardów ludzkich istnień. Piąta ma dokończyć dzieło. "Piąta fala" ma bardzo mocny początek. Poznajemy młodą dziewczynę o imieniu Cassiopeia. Cassie przekonuje nas, że jest ostatnim żywym człowiekiem na Ziemi, a przynajmniej tak jej się wydaje. Gdy jednak dziewczyna spotyka rannego żołnierza - zabija go. Tym sposobem została nam Cassie i Misiek, z którym gada, śpiąc w lesie i chowając się przed wrogimi dronami. To właśnie ona opowiada nam historię zagłady ludzkości, powoli dawkując nam informacje.
Zdradzę wam, że wbrew temu co myśli Cassie, nie jest ona ostatnim człowiekiem na świecie, choć z całą pewnością można ją uznać za główną bohaterkę książki. Bardzo długo nie mogłam się zdecydować, czy nastolatka o wyjątkowo ironicznym poczuciu humoru jest szalona, ostrożna, przerażona, czy też wszystko na raz. Jeśli jednak mogę być czegoś pewna, to tego, że należy do wartościowych, odważnych i zdeterminowanych bohaterek, które dają sobie radę na własną rękę, a nie czekają biernie na ratunek. Pod tym względem bardzo mi przypomina Katniss z Igrzysk Śmierci, a to duży komplement. Dziewczyna niemal od razu zdobyła moją sympatię, choć nie wszystko co robiła był dla mnie zrozumiałe. Na nieco dalszym planie mamy Evana, który zawładnął moim światem. Jako największa fanka Evana, mogę pisać o nim w samych superlatywach, a Zombie opisywać w jak najgorszych barwach. Tym sposobem dotarliśmy do Zombie, który jest naszym drugim przewodnikiem po "Piątej fali". Zombie nie jest żywym trupem. Zombie pseudonim młodego żołnierzyka szkolonego do walki z wrogiem. Nie przepadam za Zombie. Uczciwie napiszę, że Rich Yancey stworzył naprawdę dobrą i solidną główną postać, a i pozostałe nie są najgorsze. Największym osiągnięciem autora w tym temacie jest nieidealizowanie swoich bohaterów Cassie ćwiczyła kiedyś sztuki walki, jednak na tym jej umiejętność się kończą, a wszystkiego co zapewnia jej przetrwanie uczy się stopniowo. Zombie przed zagładą był sportowcem, ale nie żołnierzem. Dopiero wyjątkowo ciężkie szkolenie stworzyło z niego silnego wojownika. (...)
Całość:
http://www.wkrainiestron.pl/2013/07/rick-yancey-piata-fala.html