Powieść 'Wysłanniczka specjalna' jest pastiszem. Pastisz nie jest parodią, bo parodia ośmiesza. Pastisz jest zabawą gatunkiem, Może pełnić rolę żartobliwą jako zabawa literacka lub też stanowić świadectwo sprawności warsztatowej jego twórcy (czytamy w Wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pastisz_(stylistyka)).
Fanką pastiszy nie zostanę, ale powieść mnie zaciekawiła. Widać, że pisarz bawi się budowaniem świata przedstawionego i czyni do dokładnie i z dbałością o fabułę, o opisy i cechy charakterystyczne gatunku. Jeśli czytelnika - tak jak mnie - bardziej interesuje sama akcja, to otrzyma ciekawą powieść w stylu starych powieści sensacyjnych, Higginsa, Forsytha, Ludluma, którymi zaczytywałam się w w liceum. Cechą tamtych powieści było skoncentrowanie an akcji, na wątku spisku większych sił, które wynajmują kogoś, żeby zrobił coś. Tutaj mamy majora, który posługuje się piękną i żądną przygód Constance do misji w Korei Północnej. Bohaterowie nie są pogłębieni psychologicznie. Ważne jest to, co robią i jak się sprawują. Autor dokładnie i z pewnym pietyzmem opisuje wygląd, cechy charakteru, zachowanie, a nawet wnętrza. Akcja przebiega ciekawie i kilkuetapowo, jak w takiego typu powieściach. Wątek miłosny w akcji jest zawiły. Partner Constance to muzyk, autor pewnego przeboju, znanego w Korei Północnej. Jego przeszłość jest jeszcze bardziej zagmatwana. Narrator z radością ujawnia mocno skomplikowane związki ludzko-przyczynowo-skutkowe. Prawdę mówiąc, zaciekawiłam się niepomiernie, szczególnie wątkiem ex więźnia i jego zapalczywej partnerki.
Cała intryga jest wewnętrznie spójna, ale patrząc z zewnątrz, troszkę pachnie serialami. Ktoś w internecie porównał powieść Echenoza z filmami Tarantino. Coś w tym jest, bo filmy Tarantino podkreślają fikcyjność świata przedstawionego i kładą nacisk na proces powstawania dzieła. Tutaj narrator tak jakby celowo rozciąga opis tworzenia postaci i mówi o tym w narracji. Jednocześnie tworzy dosyć ciekawą powieść sensacyjną, której gatunkową lekkość czytelnik wyrafinowany może sobie wytłumaczyć pastiszem. Czytelnik bez zadęcia po prostu szuka ciekawej akcji i zapomnienia. A ta powieść jest ciekawa. Pełno jest w niej głupich osiłków, sparodiowanego despoty, seksownej kobiety szukającej wrażeń, byłego więźnia, którego więzienie nie naprawiło, wielkiej ordynarnej baby itd. Czyli typowych postaci w tym gatunku literatury popularnej. Mamy sporo ciekawych zdarzeń, akcja zmienia się, jest dynamiczna. Napięcie najpierw rośnie, osiąga punkt kulminacyjny, a następnie następuje rozładowanie emocji.
Książka była ciekawa. Skupiłam się na akcji, przeżywałam ją i czytałam z zapartym tchem. Myślę jednak, że jest to przygoda jednorazowa.