Po tytuł ten sięgnęłam wiele lat temu zaraz po powstaniu filmu. Przyznam, że zrobiłam to bardziej z ciekawości, gdyż po obejrzeniu ekranizacji chodziło za mną pytanie czy można przedstawić jeszcze mocniej i bardziej drastycznie sceny opisujące mękę Jezusa Chrystusa, niż to było przedstawione w filmie. Napiszę szczerze, że można.
Błogosławiona Katarzyna Emmerich była niemiecką mistyczką i zakonnicą. To właśnie na podstawie jej objawień powstał film Mela Gibsona – Pasja. Książka zawiera szczegółowy opis wydarzeń z ostatnich dni Jezusa, jakie miały miejsce między Ostatnią Wieczerzą, a Zmartwychwstaniem. Niezwykle dokładnie opisane są objawienia jakich doświadczała mistyczka. Są one bardzo drastyczne, pełne niesamowitego bólu i cierpienia. Niektóre opisane sceny są wręcz przerażające i niesamowicie wpływają na wyobraźnię człowieka. Czytając tą lekturę nie sądziłam, że będę doświadczała tego bólu jaki czułam przy czytaniu tej książki. Nie mam tu na myśli bólu fizycznego, ale mowa o bólu, który dosłownie przenika do serca ludzkiego i rozdziera je na kawałki. Nie mogę stwierdzić, że przedstawione wizje czytała się lekko i szybko, wręcz przeciwnie. Nie chodzi mi o język czy styl, w jakim została ona napisana, ale o same niewyobrażalne sceny jakie są tam opisane. Momentami trzeba się zatrzymać, wyciszyć, pomyśleć, ochłonąć.
Miedzy obrazami męki ukazywana była postać Maryi oraz to jak Ona wszystko przeżywała i odczuwała. Dzięki tym obrazom, ukazana została niesamowita relacja Matka – Syn. Maryja jako Matka, dosłownie doświadczała tego bólu, jaki był skierowany w Jej Syna, co zostało wspaniale ukazane.
Również dokładnie ukazane są losy Judasza, tego który to wydał Jezusa na śmierć. To co go potem dręczyło, prześladowało i w końcu doprowadziło go do śmierci. Czytając fragmenty z nim związane miałam ciarki na całym ciele.
Pasja, tytuł godny polecenia, ale zaznaczyć trzeba, że jest to książka, której nie poleciłabym każdemu, przez wzgląd na szczegółowe opisy męki i nie każdy jest w stanie to wytrzymać. Jeśli ktoś jest nadwrażliwy, to polecam zostać przy Piśmie Świętym, gdyż wizje Katarzyny Emmerich mogą być nie do udźwignięcia. Sama siebie zaliczam do osób wrażliwych i miałam pewne trudności z przejściem dalej, ponieważ bardzo wszystko przeżywałam, lecz mimo to cieszę się, że udało mi się ją skończyć i że znajduje się na mojej półce.