Ta nowa forma odmiany zaproponowana przez obecną minister sportu i turystyki z jednej strony bawi, a z drugiej wywołuje pytanie: właściwie to czemu jej nie używać? Wszystkich, którym takie pytanie przyszło do głowy odsyłam do książki Małgorzaty Marcjanik pt.: „ Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir- vivre`u”.
Małgorzata Marcjanik jest Kierownikiem Zakładu Retoryki Dziennikarskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Jej filologiczne zainteresowania oscylują wokół pragmatyki językowej i szeroko rozumianej grzeczności językowej. Właśnie tym aspektom języka polskiego autorka poświęciła wiele publikacji naukowych. Jedną z nich jest wspomniany już przeze mnie poradnik.
W książce pt.: „Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir- vivre`u” autorka zmieściła na 237 stronach niebywałą liczbę ciekawostek związanych z etykietą obowiązującą wszystkich użytkowników języka polskiego. Rozpoczynając od definicji grzeczności językowej, autorka płynnie przechodzi do prawidłowego stosowania form grzecznościowych zależnie od sytuacji komunikacyjnej, by ostatecznie zaprezentować czytelnikowi przykłady łamania norm grzecznościowych w wypowiedziach publicznych i udzielić mu na końcu kilku interesujących porad językowych. Wszystko to napisane w sposób bardzo przystępny, powoduje , że czytanie tego poradnika staje się przyjemnością.
Trudno jednoznacznie wskazać potencjalnego odbiorcę książki Marcjanik. W moim przekonaniu to poradnik dla nas wszystkich. Każdy z nas jest bowiem użytkownikiem języka polskiego, a co za tym idzie często boryka się z trudnościami komunikacyjnymi, których język nam przysparza. Często wiemy, jak powinniśmy się zachować w danej sytuacji, rzadziej jednak umiemy odpowiedzieć na formy grzecznościowe kierowane w naszą stronę. Jeśli zdarza nam się popełniać zbyt dużo gaf, to znaczy, że koniecznie powinniśmy skorzystać z uwag zawartych w tym poradniku. Marcjanik przedstawia w nim szereg porad językowych dotyczących stosownych do sytuacji zachowań, z których śmiało możemy skorzystać w praktyce.
Często mamy przeświadczenie, że posługując się jakimś językiem, jesteśmy na tyle operatywni, by radzić sobie w każdej sytuacji komunikacyjnej. Po lekturze książki Marcjanik wiem już, że to nieprawda. Nawet ludziom najlepiej posługującym się polszczyzną, zdarzają się jednorazowe wpadki językowe. Ważne jednak, by nie były one nagminne, bo ich zbyt duża ilość świadczy wyłącznie o braku kompetencji językowej danego użytkownika.
Trafne przykłady łamania norm językowych przywołane przez Małgorzatę Marcjanik na kartach „Mówimy uprzejmie…” w bardzo obrazowy sposób przedstawiają nam, jakich zachowań i zwrotów powinniśmy unikać, by nie zostać posądzeni o brak kultury osobistej. Myślę, że każdy z nas powinien mieć na półce tę książkę, by sięgać po nią zawsze wtedy , kiedy nie wie, jakiego zwrotu użyć w stosunku do osoby bliskiej lub zupełnie nieznajomej. Co prawda nie jestem zwolenniczką tego gatunku literackiego, ale ze względu na treść z czystym sercem polecam ten poradnik.