W odludnym, górskim regionie Szkocji znajduje się miasteczko Klimannan. Blisko niego w średniowiecznych zabudowaniach ulokowano prywatną szkołę dla niechcianych dzieci bogaczy. Nie jest to zwykłe miejsce, a więzienie, z którego nie można wyjść i w którym panuje straszliwy reżim. Placówka zarządzana jest przez psychopatycznego dyrektora Lanzebyego, stosującego brutalne metody wychowawcze rodem ze średniowiecza. Lanzeby skrywa pilnie swoją tajemnicę - w podziemiach szkoły znajduje się krypta straszliwej istoty, która kiedyś terroryzowała Klimannan. Istota ta zwana "Panem" domaga się krwawych ofiar, praktykowania straszliwego kultu, którego ofiarami padają nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele oraz miejscowa ludność. Jedynymi, którzy zauważają panujący w szkole terror i starają się mu zapobiec są nauczyciele Ann i Phil. Nie podejrzewają jednak, że Lanzeby i jego wychowankowie postanowili poświęcić jedno z nich po to, by wskrzesić Pana...
Pan Ciemności nie jest na pewno dziełem literatury, jednak po przeczytaniu tej książki byłem mile zaskoczony. Osadzenie akcji w odludnym zakątku Szkocji, w prywatnej szkole, która skrywa straszny sekret było bardzo dobrym posunięciem. Książka posiada klimat, co nie zawsze ma miejsce w powieściach Guya N. Smitha. Fabuła odkrywcza nie jest, pisarz pokusił się nawet o powiązanie fabuły z XVIII wieczną legendą, wyjaśniającą pochodzenie tytułowego Pana. Przypomina to trochę zabiegi Mastertona, który prawie zawsze stara się powiązać fabuły z legendami. W książce mamy kilka scen makabry, trochę erotyki, wszystko jednak jest z umiarem. Pisarski styl autora pozostawia jednak wiele do życzenia, ale niestety jest to normą w jego powieściach. Bohaterowie są mało wyraziści, fabuła mogłaby być bardziej rozwinięta, tak samo jak motyw Pana.
Książka jest jedną z najlepszych w dorobku Smitha, co nie oznacza, że jest z kategorii tych bardzo dobrych. Polecam fanom horroru klasy B, innym może się nie spodobać.