Moja przygoda z czytaniem rozpoczęła się w roku 2013. Pewnie zastanawiacie się dlaczego wtrącam do recenzji prywatę? Po kolei do tego dojdziemy. Myślę, że każdy z nas ma taką książkę która w jakiś sposób zmieniła jego życie. U mnie przełomu dokonała książka "Złodziejka książek" Markusa Z. Przypomnijcie sobie lektury szkolne czytane pod przymusem obojętnie czy nam się podobały, czy nie czytać trzeba było. Ja akurat należę do tych osób które czytały. Wyobraźcie sobie, że po ukończeniu szkoły średniej przez ponad 10 lat nie przeczytałam ani jednej książki. Czytanie lektur mnie totalnie zniechęciło. Przez przypadek trafiłam na "Złodziejkę książek" i przepadłam. Okazało się, że książki to coś co kocham. Z roku na rok czytam coraz więcej, a od półtora roku pisze recenzje.
"Czytanie jest... Jak podróż bez konieczności wsiadania do pociągu albo na statek, odkrywanie nowych, niesamowitych światów. Otrzymanie nowego życia i szansy spojrzenia na wszystko z perspektywy innego człowieka. Nauka bez konieczności mierzenia się z konsekwencjami własnych błędów i ryzyka porażki".
Londyn. To tutaj przyjeżdża Grace Bennett i jej przyjaciółka Vivien. Dziewczyny zamieszkują u Pani W. Z powodu braku referencji Grace trafia do pracy do księgarni Pana Evansa. Jej pracodawca jest gburowaty i mało towarzyski. Do tego okazuje się, że praca w księgarni to nie do końca to co dziewczyna chciałaby robić. Nie ma pojęcia o książkach i nie lubi czytać. Pół roku tylko albo aż tyle Grace musi wytrzymać w księgarni żeby otrzymać referencje i zmienić pracę. Czy da radę? Grace postanawia sprawdzić jak inne księgarnie promują swój towar. Z czasem zaczyna wprowadzać sporo zmian w księgarni Pana Evansa. Sklep coraz lepiej prosperuje, a Grace po lekturze Hrabi Monte Christo zaczyna sięgać po inne tytuły i czyta. Wreszcie praca sprawia jej przyjemność, a pan Evans patrzy na nią przychylniej. Nad Londyn nadciągają ciemne chmury. Hitler dociera również tutaj. Liczne bombardowania zmuszają ludzi do ucieczki do schronów. W takich chwilach Grace daje ludziom chwile zapomnienia, czyta im na głos książki. Książki chociaż na jakiś czas przenoszą ich w inny wymiar i przypominają, że nigdy nie wolno tracić nadziei.
"Bo właśnie książki wlewają w nasze serca najwięcej nadziei".
"Ostatnia księgarnia w Londynie" to debiut. Autorka ma niesamowity talent i kapitalne pióro. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu literackiego. Książka której akcja jest osadzona w czasach II wojny światowej nie należy do łatwych i lekkich. A tutaj Autorka wszystko idealnie połączyła. Mamy wojnę, miłość i do tego książki. Wątek księgarni to tutaj wisienka na torcie. Do tego Grace - cicha bohaterka.
Książki mają niesamowitą moc. Można rzec, że nie jedną ale wiele mocy. Dzięki nim można podróżować i poznawać świat, rozwiązywać zagadki, przeżywać przygody. Książki poszerzają nasze horyzonty, kształtują naszą wrażliwość, uczą nas nowych rzeczy.
Grace podobnie jak ja trafiła na książkę dzięki której pokochała czytanie. Ta bohaterka jest mi niesamowicie bliska. Polecam tę książkę.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Muza.