Wielowątkowa i napisana z wielkim rozmachem powieść.
Alternatywna rzeczywistość, co by było gdyby, imperium osmańskie zwyciężyło, czy utrzymało by się u władzy do dnia dzisiejszego?
Narracja zachwyca kunsztem. Sposób opowiedzenia tej skomplikowanej historii, zapiera dech. Akcja książki dzieje się w czasach teraźniejszych.
Ośmielę się o stwierdzenie, że dawno nie czytałam tak interesującej książki.
Thriller jakie jeszcze nie było!
Szczerze polecam Waszej uwadze!
Rok 1682
Coś wyrwało ze snu sułtana... gdy rozejrzał się po komnacie ujrzał mężczyznę.
Ten przeprosił za tak nagłe pojawienie się, równocześnie prosząc, aby Wielki Władca w niego uwierzył, po czym zniknął.
Zaraz znowu się jednak pojawił, czym wzbudził zainteresowanie sułtana.
Ośmielony wyznał, iż przybywa by pomóc Mahmedowi, w podbiciu Wiednia i pokonaniu Leopolda I.
„Zatknie Wasza wysokość chorągiew islamu nad „złotym jabłkiem” i przemieni jego wielką katedrę w meczet”
Rok później
Sobieski stał z wojskiem u bram Wiednia i przyglądał się jak osmańska artyleria bombarduje miasto.
Gdy pojawili się wysłannicy wrogiej armii, zostali dopuszczeni do Króla.
W jednej sekundzie olbrzymi wybuch zmienił bieg wydarzeń...
Nikt nie wiedział jeszcze przez dwieście kolejnych lat czego użyto, do tego zamachu. Tak samo było z pojęciem „zamachowca samobójcy”.
Dopiero w roku 1867 Alfred Nobel wynalazł dynamit, a co za tym idzie, pod koniec dziewiętnastego wieku w Rosji, pojawili się pierwsi zamachowcy.
Czasy obecne
Imperium osmańskie dalej władało podbitymi prawie czterysta lat temu terenami.
Rasheed po każdej kolejnej podróży stawał się coraz słabszy. Wyjątkowo dokładnie wybierał miejsce, w którym się pojawi. Tym razem nie przywiodła go tu ciekawość, ani zwycięski obchód.
Teraz to była sprawa życia lub śmierci.
Gdy napotkał samotnego mężczyznę, szybkim ciosem pozbawił go przytomności, wziął jego ubranie oraz dokumenty i ruszył przed siebie.
W Paryżu Kamal ze swoim partnerem Taymoorem, z wydziału przeciwdziałania terroryzmowi, opuszczali właśnie meczet po modlitwie. Szykowali się do uroczystości, ale ze względu na swoją pracę musieli mieć na sobie mundury. Obaj mieli tatuaże na ramieniu i nodze, wskazujące ich rangę, czyli podkomisarzy.
Szczególnie było to pomocne, gdy codziennie miało się do czynienia z zamachowcami samobójcami i samochodami pułapkami.
Byli bohaterami dzisiejszej uroczystości. Udało im się udaremnić zamach podczas zaślubin najmłodszej córki bejlerbeja z jednym synów sułtana.
Teraz oczy wszystkich skierowały się na arenę, gdzie siedmiu zamachowców, miało stracić życie, przez odcięcie głowy.
Wśród nich był profesor, przyjaciel Nisreen, żony jego brata Ramazana.
Ten zaczynał powoli odcinać się od jej środowiska, lecz jego żona chętnie wspominała, czym stało się to państwo, a on wiedział swoje. Takie myślenie ściągało kłopoty, od których on trzymał się z daleka. W przeciwieństwie do brata lubił rutynę, dlatego był lekarzem.
Dzisiejszy dzień w szpitalu niestety nie będzie należał do tych rutynowych.
Nowy pacjent, który po południu ma być operowany, wydawał się poruszyć, kolegę po fachu, doktora Fonseca.
Gdy Ramazan zobaczył pacjenta, a dokładnie jego klatkę piersiową, zamarł.
Cała była pokryta wytatuowanymi liczbami i napisami. Było też na niej klika rysunków i szkiców. Tym pacjentem był Rasheed. Gdy zaczął się przyglądać lekarzowi, ten poczuł prawdziwe przerażenie...
Jak potoczą się losy bohaterów, oraz całego osmańskiego imperium?
Przekonajcie się sami
#soniadraga
#renibook