Opowieść starego lustra recenzja

Alicja już od kilku lat pracuje w uroczym, małym sklepiku z antykami. Uwielbia swoją pracę, jak i to miejsce. Jest też wielką fanką Bożego Narodzenia, zawsze gdy przychodzi grudzień z utęsknieniem czeka na śnieg i pierwsze, świąteczne dekoracje. Niespodziewanie, jeszcze długo przed świętami, Alicja otrzymuje w prezencie stare, kryształowe lustro, które od samego początku budzi w niej dziwne uczucia.
Pewnego dnia, kobieta odkrywa, że jej obawy były słuszne, a lustro przenosi ją w czasie do dziewiętnastego wieku i pięknego dworu. Od tej pory Alicja odbywa regularne podróże w czasie oraz prowadzi podwójne życie, a to dopiero początek niespodzianek oraz zmian w jej życiu.
Chociaż to wszystko jest dla niej dziwne i niedorzeczne, w pewnym momencie odkrywa przyjemność z tych podróży w czasie. To właśnie dzięki nim Alicja odkrywa karty przeszłości pewnej rodziny, która już wkrótce stanie się jej bliska.
Alicja musi wykonać pewne zadanie, aby wszystko wróciło do normalności. Jednak to nie jest takie proste, ponieważ tutaj nie chodzi tylko o jej życie. Nagle stała się łączniczką między dziewiętnastym a dwudziestym pierwszym wiekiem, a wszystko czego się dowie podczas tej jednej, wielkiej podróży sprawi, że jej postrzeganie świata zmieni się diametralnie.
Trochę fantastyczna i bajkowa, ale z dużą dawką magii i ciepła, opowieść o miłości. Za to bardzo realna i wciągająca historia pewnej rodziny, która zamieszkiwała dworek. Razem z Alicją przenosimy się o sto pięćdziesiąt lat wstecz i przemierzamy urokliwymi i tajemniczymi korytarzami posiadłości, doświadczając tej historii, tak jakbyś tam byli. Gdyby życie naprawdę było tak magiczne jak w tej książce, życie byłoby duże lepsze.
To moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że bardzo udane. Chociaż na początku było mi trudno „poczuć” tę historię i nie mogłam wczuć się w ten wyjątkowy klimat, to z każdą kolejną wizytą w przeszłości coraz bardziej byłam ciekawa dalszych losów. Każdy z nas marzy chociaż o odrobinie magii w swoim życiu, a ta historia, choć z pozoru nierealna i baśniowa, budzi mały promyk nadziei, że czasami i w prawdziwym życiu mogą zdarzyć się cuda.