To zdecydowanie najlepszy thriller, jaki czytałem w tym roku i jeden z najciekawiej napisanych debiutów, z jakim miałem do czynienia. Wciągająca, poruszająca i nieoczywista - taka właśnie jest Lustrzana Kraina, którą czyta się w wielkim zaciekawieniem i wypiekami na twarzy.
Ta historia zaczyna się, tak trochę po cobenowsku, od zaginięcia. Pewnego dnia Ellice MacAuley wypływa swoją żaglówką z przystani w Edynburgu i znika bez śladu. Nie wraca do portu, nie dopływa również do miejsca docelowego, a poszukiwania - mimo, że upłynęło już kilka dni - nie przynoszą rezultatów. Zrozpaczony mąż obawia się najgorszego, śledczy też liczą się z tym, że nie znajdą El żywej.
Tymczasem, dowiedziawszy się o wszystkim, po latach nieobecności, do Szkocji wraca Catriona - bliźniaczka Ellice. Przed dwunastu laty siostry poróżniły się i od tamtego czasu nie utrzymują ze sobą kontaktu. Teraz Cat uważa, że El żyje, a jej zaginięcie, to mistyfikacja. Policja jest innego zdania. Wkrótce Catriona zaczyna dostawać dziwne maile, których nadawcą - jak podejrzewa - jest El. W mailach są wskazówki, które prowadzą do ukrytych w domu Ellice kartek z jej pamiętnika. Catriona, trochę wbrew własnej woli, podejmuję grę. Cat zaczyna dostawać również liściki. Znajdowane pod drzwiami domu, jednoznacznie ostrzegają ją przed Rossem - mężem El. Czy to możliwe, że mógł przyczynić się do zniknięcia Ellice? Catriona nie chce w to wierzyć, ale coraz więcej poszlak wskazuje właśnie na niego...
Musicie wiedzieć, że w Lustrzanej Krainie nic nie jest oczywiste i pewne. Carole Johnstone serwuje nam wielowymiarową opowieść pełną mroku - owszem, ale także nostalgii i swego rodzaju tęsknoty za dzieciństwem. Dzieciństwem, które z jednej strony było przerażającym koszmarem, z drugiej zaś piękną baśnią napędzaną niezwykłą wyobraźnią Cat i El. Catriona, która jest jednocześnie narratorką całej opowieści, część wspomnień wyparła ze swojej świadomości. Teraz, po dwudziestu latach po tym jak ona i siostra w dramatycznych okolicznościach opuściły posiadłość w Leith, Cat wraca do rodzinnego domu, który przez ostatnie lata był domem El i jej męża. Dla Cat jest to również powrót do przeszłości; powrót do dawno zapomnianych wydarzeń, które klatka po klatce, niczym pocięte i porozrzucane kawałki filmu, wracają na swoje miejsce. Jest tu taka scena, kiedy Cat odnajduje ukryte drzwi do tytułowej Lustrzanej Krainy. Jest to moment bardzo ważny dla Catriony, moment, w którym po raz pierwszy tak wyraźnie teraźniejszość przeplata się z obrazami z przeszłości. To jeden z ciekawszych opisów w tej książce dający świadectwo tego, z czym musi zmierzyć się dorosła Cat. W rzeczywistości Lustrzana Kraina była nieużywaną pralnią i wiodącym do niej korytarzem; to było miejsce zabaw bliźniaczek i jedyne bezpieczne schronienie, w którym mogły ukryć się przed Sinobrodym. Czy Sinobrody istniał naprawdę, czy tylko był tworem wyobraźni? Jak już wspomniałem, w tej historii nic nie jest oczywiste.
Lustrzana Kraina, to opowieść o przemocy, trudnych relacjach, toksycznych związkach i o traumatycznej przeszłości; przesiąknięta strachem i emocjami, momentami mroczna i wstrząsająca jak Dziewczyna z sąsiedztwa Jacka Ketchuma, innym razem pełna nostalgii i smutku. Carole Johnstone stworzyła znakomity thriller, jednocześnie niepokojący i fascynujący, bardzo wyważony, dawkujący emocje w odpowiednich proporcjach, a do tego napisany przepięknym, plastycznym językiem. Od pierwszych stron czuć tu gęstą, niczym jesienna mgła, atmosferę zbrodni i tajemnic. Sekrety i niedopowiedzenia napędzają fabułę, a kapryśna szkocka pogoda, słony zapach morza i stęchła woń starego domu, robią niepowtarzalny, przyprawiający o lekki dreszczyk niepokoju, klimat.
Muszę przyznać, że dawno żadna powieść nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, jak właśnie Lustrzana Kraina, a żebym czytał debiut z wypiekami na twarzy, to mi się chyba zdarzyło pierwszy raz. Ale ta opowieść naprawdę wciąga i wzbudza bardzo wiele emocji, a sam finał - pojadę trochę MrKryhą - robi wrażenie.
Stephen King, napisał o tej powieści: "Mroczna i błyskotliwa... Pięknie opowiedziana i napisana z zegarmistrzowską precyzją". Do wszelkich polecajek, mam podejście bardzo ostrożne, bo wiem jak część z nich powstaje i przy wyborze książki nigdy się nimi nie sugeruję. Ale w tym przypadku, jako, że jestem już po lekturze, to mogę powiedzieć, że zgadzam się i potwierdzam - Mistrz ma rację. Fani nieszablonowych thrillerów koniecznie powinni zajrzeć do Lustrzanej Krainy. Ta książka po prostu zasługuje na to, aby ją przeczytać, a opisana tu historia - by ją poznać.
© by MROCZNE STRONY | 2022