Krew za krew recenzja

Dzięki Wydawnictwu Czarna Owcamam możliwość czytania wielu imponujących debiutów. "Krew za krew" Victorii Selman jest jedną z nich. Muszę przyznać, że wywarła ona na mnie duże wrażenie i nie byłam w stanie odłożyć jej na chociaż jedną minutę! Kto jeszcze jej nie czytał, niech żałuje 😉 Twierdząc, że jest ono połączeniem "Milczenia Owiec" i "Mindhuntera", tekst na okładce ma całkowitą rację!

Już od pierwszego rozdziału rzuceni jesteśmy w akcję, która nabiera rozpędu przy dosłownie każdym rozdziale. To właśnie podczas dramatycznych okoliczności wypadku kolejki w Londynie poznajemy główną bohaterkę, Zibę MacKenzie. Słysząc tajemnicze słowa "On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć" z ust umierającej pasażerki, Zibe, profilerka psychologiczna, nie wie, że będą one bezpośrednio połączone ze śledztwem, które łączy ze sobą tajemnicze zbrodnie sprzed dwudziestu pięciu lat- wszystko wskazuje na to, że do Londynu, po wielu latach, wraca tajemniczy Kastrator,seryjny morderca pozostawiający makabryczne 'podpisy' na miejscach zbrodni... Tradycyjny kodeks Hammurabiego nabiera tutaj nowego znaczenia: "Oko za oko, krew za krew"...

"Krew za krew" zachwyciła mnie przede wszystkim ujęciem psychologicznym. I chociaż już z góry wiadomo, kto zabił i dlaczego, to właśnie ta psychoanaliza zachowań ludzkich jest tutaj najważniejsza. Wybranie za główną bohaterkę osobę zajmującą się tworzeniem profilu psychologicznego sprawia, że patrzymy jej oczami na odbywające się wydarzenia i osoby, z perspektywy osoby studiującej wszystko chłodnym, analitycznym okiem profesjonalisty. Krótkie rozdziały, odpowiednio wyważone pod względem ilości słów powodują, że dynamika tekstu jest na odpowiednim poziomie. Było dobrze, a nawet bardzo dobrze!

Osobiście bardzo przypadła mi ona do gustu i czekam na inne powieści autorstwa Victorii Selman na polskim rynku wydawniczym. Byleby były one tak samo dobre, jak "Krew za krew" 🙂

Tradycyjnie za możliwość przeczytania i za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca 🙂