Szamański blues recenzja

Okładka piękna, nadzieje ogromne, a rzeczywistość niesamowicie rozczarowująca😥

Ale zacznijmy od początku - Szamański Blues to pierwsza część trylogii o przygodach Witkacego czyli początkującego Szamana. Tak jak Dora Wilk, którą możecie znać z Heksalogii o wiedźmie jest on również policjantem starającym się połączyć swoje normalne życie z tym magicznym, choć skutki tego są różne, a przeważnie marne bo obydwoje na urlopach biorą się do spraw magicznych😅

Książka podzielona jest na dwie części - pierwsza dotyczy sprawy, z którą do naszego bohatera zgłosiła się dawna miłość, a mianowicie umierających bezpodstawnie na szpitalnym oddziale niemowląt, w drugiej natomiast Witkacy boryka się z nadprzyrodzonymi anomaliami, które za centrum upodobały sobie okolice jego mieszkania.

Pierwsza połowa nie jest podzielona na rozdziały co mnie niesamowicie frustrowało gdyż lubię czytanie kończyć na skończonym rozdziale. Na szczęście w drugiej połowie już one występują. Co do fabuły niesamowicie się wynudziłam na całości. Akcja jest prowadzona w bardzo nierówny sposób. Przez obydwie połowy się koszmarnie wleczemy tylko po to, żebyśmy zostali zasypani bombami i wielką walką na śmierć i życie, z których *spoiler* nasz bohater mimo luk w wiedzy (bo jest w tym nowy) wyjdzie zwycięsko, bo nawet najsilniejsze istoty można pokonać starymi sposobami i odrobiną wiary w sercu.....
Do mnie coś takiego zupełnie nie trafia😒

Jeśli chodzi o bohaterów, to na uwagę zasługuje tu jedynie Kurczaczek, który mimo swojej małej roli w fabule, za każdym razem gdy się pojawia rozświetla całą scenę swoim humorem 😍 Pozostali bohaterowie są bardzo jednowymiarowi i przy tym nijacy. Wszyscy chcą wszystko wiedzieć, wszystkich i wszystko kontrolować. Wszyscy są piękni (oprócz Witkacego) i utalentowani, jak im coś nie wychodzi to i tak zaraz się uda.

Ani bohaterowie, ani fabuła, ani sposób podania mnie nie zainteresował. Wynudziłam się, wymęczyłam i na ten moment nie planuje kontynuowania tej serii, może kiedyś zmienię zdanie, to się okaże🤷🏽‍♀️