"Ogród małych kroków" to książka, którą bardzo ciężko mi obiektywnie ocenić, gdyż jest swoistym misz-maszem tematów i stylów. Teoretycznie autorka skupia się na procesie przeżywania żałoby po zmarłym tragicznie mężu głównej bohaterki Lillian i radzeniu sobie przez nią z tą stratą w obliczu wychowywania dwóch małych córeczek, wykonywania pracy zawodowej, prowadzenia domu i w ogóle ogarniania tego wszystkiego, czym każdy z nas zajmuje się na co dzień. Dość przypadkowo Lily jest w pewien sposób zmuszona do wzięcia udziału w kursie uprawy warzyw, który w metodyczny i zorganizowany sposób porządkuje jej wiedzę o ogrodnictwie, a jednocześnie wprowadza mnóstwo chaosu w sferze uczuciowej. Ponieważ książka zawiera sporo ciekawostek ogrodniczych, a tym tematem jestem zainteresowana, to dlatego mam problem z rzetelną jej oceną.
Przede wszystkim to, co najbardziej podobało mi się w książce, to poczucie humoru autorki - wiele razy udało się mnie jej rozbawić jakimś stwierdzeniem czy opisywaną sytuacją, ciętą ripostą czy luźną aluzją, tak że chichotałam sama do siebie nad tekstem. Czy taki humor "pasuje" do procesu przeżywania żałoby? W naszej polskiej mentalności zapewne nie, akcja powieści dzieje się w USA, więc może tam jest inaczej? Jednocześnie od śmierci męża Lily mijają 4 lata, więc to że się kobieta uśmiechnie, to nie zbrodnia, tak samo że się zakocha ponownie - przecież się zdarza, ale Lily właśnie ma w związku z tym obiekcje, boi się własnych uczuć i reakcji na nową miłość. I o tym w głównej mierze jest ta książka.
Poza wszystkim występuje tam cała plejada postaci drugoplanowych, które wzbudzają sympatię. Fajnie, że książka jest pełna ciepła i pokazuje, że można bezinteresownie chcieć komuś pomóc. Jest w niej też szczypta pikanterii, jakichś sytuacji z podtekstami, ale w rozsądnej ilości, więc raczej nikogo nie powinno zgorszyć ;)
Jest to na pewno lektura idealna na lato, raczej dla pań niż dla panów, ale jednak choć to mocno rozreklamowana i polecana powieść, okazała się bliższa czytadełkom o których szybko się zapomina. Mimo wszystko decyduję się na 6 gwiazdek (w tym 2 gwiazdki więcej za humor i porady ogrodnicze).