Alchemia miłości recenzja

Odwieczne pytanie: serce czy rozum?

Autor: @Amarisa ·4 minuty
2013-10-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedy Will Lacey miał zaledwie czternaście lat, zmarł jego ojciec. Swej rodzinie pozostawił jedynie zrujnowany majątek i przyszłość jawiącą się w niezbyt kolorowym świetle. Duży udział w upadku bogactwa rodziny miał nijaki Arthur Hutton, alchemik. Will będąc najstarszym z synów zmarłego został nowym hrabią Dorset. Jego pierwszą decyzją było to, aby znienawidzony przez niego Hutton oraz jego córka natychmiast opuścili Lacey Hall i nigdy więcej nie wracali na jego ziemie. Mijają cztery lata, jest rok 1582. Mimo starań młodego hrabiego, rodzinny majątek ma się coraz gorzej. Jedynym ratunkiem wydaje się być dobrze przemyślany ożenek z jakąś zamożną panną, która wnosząc swój posag podreperowałaby finanse Dorsetów. W tym celu Will wyrusza na dwór królowej Elżbiety I, aby tam rozejrzeć się za odpowiednią narzeczoną. Wybór pada na piękną i bogatą szlachciankę lady Jane. Ale życie lubi mieszać ludzkie szyki. Na drodze hrabiego staje inna dziewczyna, równie śliczna, ale też wykształcona. Nie posiada jednak odpowiedniego majątku, który byłby ratunkiem dla rodu Dorsetów. Poza tym skrywa przed nim pewien sekret, który może zaważyć na ich dalszej znajomości. Co zrobi hrabia, kiedy w końcu pozna prawdę na jej temat? Czy posłucha serca wybierając ubogą dziewczynę, czy też może postawi na rozsądek i oświadczy się zamożnej lady Jane? Co zwycięży - serce czy rozum?

"Alchemia miłości" Eve Edwards otwiera cykl powieściowy Kroniki Rodu Lacey. Uwielbiam romanse historyczne i bardzo chętnie sięgam po książki z tego gatunku. Historia rozgrywa się w czasach panowania dynastii Tudorów, a dokładniej królowej Elżbiety I. Anglia stoi w obliczu wojny z Hiszpanią, która ma podłoże głównie religijne. W kraju tępione są wszelkie przejawy katolicyzmu. Powoływane są odpowiednie służby mające na celu wyśledzenie tajnych agentów Rzymu krzewiących wśród społeczeństwa dawną wiarę. Podczas lektury czytelnik na własnej skórze poczuje, jaki wówczas szerzył się w związku z tym fanatyzm oraz jak bezwzględni potrafili być ludzie odpowiedzialni za wyłapywanie katolików. Autorka w bardzo obrazowy sposób przedstawiła w swej powieści nie tylko ówczesną sytuację polityczną, ale również codzienne życie mieszkańców jej kraju i to na każdym szczeblu drabiny społecznej. Były to czasy, w których liczyły się koneksje, znajomości, wpływy u ważnych osobistości. Dużą rolę przykładano to konwenansów. Krzywo patrzono na związki wysoko urodzonych z przedstawicielami pospólstwa. Mezalianse były nie do przyjęcia. Nie trudno wobec tego wyobrazić sobie sytuację głównych bohaterów, z których jeden wywodzi się ze znamienitego rodu poważanego przez samą królową, a drugi poza nic nie wartym tytułem nie ma co wnieść do ewentualnego małżeństwa. Najważniejsze było zagwarantowanie sobie odpowiedniego statusu społecznego, przez co wielokrotnie nie zważano na uczucia łączące dwoje przyszłych małżonków. Nie musiało być pomiędzy nimi miłości, ba!, nie musieli się nawet lubić. Gwarantem udanego związku było posiadanie odpowiedniego majątku. Lady Jane, bogata i piękna kobieta, zdawała się być wymarzoną kandydatką dla młodego hrabiego. Dzięki połączeniu tych dwojga rodzina Dorsetów nie musiałaby się więcej lękać o swoją przyszłość, która póki co jawi się w bardzo pesymistycznych barwach. Tylko czy można zapomnieć w tym wszystkim o uczuciach trawiących głównych bohaterów niczym gorączka, mącących ich myśli? Czy faktycznie odpowiedni status społeczny może być gwarantem udanego i szczęśliwego życia?

Ellie z miejsca przypadła mi do gustu. Młoda, dziewczęca, niewinna, a przy tym dotkliwie doświadczona przez los z powodu niedorzecznej pasji swego ojca. Mimo wieku nie jedno w swym życiu przeszła zbierając okrutne żniwo będące wynikiem szaleństwa jej rodziciela. A najgorsze w tym wszystkim było to, iż jej ojciec w żaden sposób nie zdawał sobie sprawy, iż swym zachowaniem wyrządzał wielką krzywdę własnej córce. Nie zważał na jej protesty, nie słuchał dobrego słowa. Nieugięcie poszukiwał sposobu wydarcia naturze sekretu tworzenia złota. Wielka szkoda, że nie zauważał, jak wielki skarb miał u swego boku... Dopiero powtórne pojawienie się w jej życiu Willa sprawiło, że ujrzała promyczek nadziei, iż i ją może spotkać coś dobrego. Tylko czemu okrutny los sprawił, że poza uczuciem nie miała zupełnie nic do zaoferowania wybrankowi jej serca? Czy można w jakikolwiek sposób pokonać barierę społeczną?

"Alchemia miłości" to opowieść o uczuciach, godności, poczuciu własnej wartości, ale również o trudnych wyborach oraz osobistym poświęceniu. Mimo tego, że cała ta historia przewidywalna jest aż do bólu, to i tak lektura powieści była dla mnie czystą przyjemnością. Miło spędziłam przy niej czas. Jeśli potrzebujecie chwili relaksu, oderwania się od codzienności, sposobu na uprzyjemnienie sobie wieczoru, to lektura "Alchemii miłości" będzie dla Was odpowiednim wyborem. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część tego cyklu i mam nadzieję, że po zapoznaniu się z pierwszym tomem, sami z chęcią to uczynicie.

"Czuło się, że łączy ich jakaś miłosna alchemia, magiczny związek dusz, o którym śpiewają minstrele..." (s. 280)

Moja ocena: 5/6

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-10-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Alchemia miłości
Alchemia miłości
Eve Edwards
9.2/10
Cykl: Kroniki rodu Lacey, tom 1

Kiedy w 1582 roku młody Will Lacey został hrabią Dorset, czekało go trudne zadanie. Zmarły ojciec zostawił majątek w ruinie i Lacey musiał jak najszybciej ożenić się z posażną panną, aby uratować swój...

Komentarze
Alchemia miłości
Alchemia miłości
Eve Edwards
9.2/10
Cykl: Kroniki rodu Lacey, tom 1
Kiedy w 1582 roku młody Will Lacey został hrabią Dorset, czekało go trudne zadanie. Zmarły ojciec zostawił majątek w ruinie i Lacey musiał jak najszybciej ożenić się z posażną panną, aby uratować swój...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pierwszy tom Kronik rodu Lacey opowiada historię córki pewnego alchemika, który w imię nauki poświęca wszystko. Młodziutka Ellie musi znosić kolejne upokorzenia, które ściąga na rodzinę jej ojciec swo...

@malaM @malaM

Kultura Anglii ma w sobie to znane i lubiane "coś". Sama ją wprost uwielbiam! XVI wiek mogłam już bliżej poznać przy okazji Uwięzionej królowej Philippy Gregory, która to książka wywarła na mnie wielk...

@AmeliaGrey @AmeliaGrey

Pozostałe recenzje @Amarisa

Biedny Tom już wystygł
Biedny, oj biedny...

"Kto powinien sięgnąć po tę powieść? Może i się powtórzę, gdyż pisałam o tym przy okazji omawiania poprzednich tomów, ale w tym wypadku powinno zostać mi to wybaczone – b...

Recenzja książki Biedny Tom już wystygł
Pod gwiazdami Smoka
Detektyw Murdoch znów ma pełne ręce roboty!

"Kto powinien sięgnąć po tę książkę? Miłośnicy kryminałów, zwłaszcza tych retro. Amatorzy detektywistycznych zagadek rozwiązywanych w starym, dobrym stylu. Pasjonaci spra...

Recenzja książki Pod gwiazdami Smoka

Nowe recenzje

Dziewczyna z przeklętej wyspy
Fantastyczna uczta: mroczna, niepokojąca, dynam...
@zkotemczytane:

Dziewczyna z przeklętej wyspy Anety Jadowskiej to drugi tom Kronik sąsiedzkich z Nikitą w roli głównej. Radziłabym zacz...

Recenzja książki Dziewczyna z przeklętej wyspy
Czas pogardy
recenzja 5/5
@monika.m.346:

Są takie książki, które po przeczytaniu odkładamy na półkę i szybko o nich zapominamy. Ale są też takie, po których nie...

Recenzja książki Czas pogardy
Z zimną precyzją
Z zimną precyzją
@Gosia:

„Z zimną precyzją” Michael Tsokos to książka, która była dla mnie pozycją obowiązkową. Od zawsze interesowała mnie medy...

Recenzja książki Z zimną precyzją
© 2007 - 2024 nakanapie.pl