Odkupienie grzechu recenzja

Kochani jesień aktywna, czy na leniucha? Jak wolicie spędzać czas? Pod kocem, w ciepłym sweterku i z dobrą książką, czy w plenerze wśród jesiennych kolorów?

🍁🍁🍁

Mąż mnie nienawidzi, ale jest też jedyną osobą, która może przyjść mi na ratunek.
Zostałam porwana, a Santiago to moja ostatnia nadzieja. W dodatku nie wiem, czy żyje. Chociaż bywa okrutny, nie potrafię znieść myśli, że odszedł.
Lecz mój potwór ma dziewięć żyć.
Jeszcze ze mną nie skończył. Wkrótce wrócę do rezydencji, zostanę zamknięta w pokoju i zdana na jego łaskę.
Wiem, że mną gardzi.
Zdaję sobie sprawę, że stałam się celem zemsty.
Ale między nami jest coś jeszcze. Coś mrocznego, co zatopiło pazury w moim sercu.

„Odkupienie grzechu” autorstwa Natashy Knight oraz A.Zavarelli to drugi tom trylogii ,,Socjeta”.

Pierwszy tom, czyli ,,Requiem duszy” nieźle mną wstrząsnął, przez co mocno zapadł mi w pamięci.

Nie liczyłam na to, że z drugim tomem będzie inaczej. Nie byłam więc zaskoczona, gdy ta książka okazała się równie ciężka i szokująca co poprzednia. Zdecydowanie jest to pozycja, którą ja bym określiła jako hard erotyk, czyli zrozumiale nie jest to lektura dla osób niepełnoletnich, ani tych, którzy wolą słodkie miłosne opowiastki.

Czytając, tę książkę nie da się pozostać spokojnym. Wzbudza wiele emocji i całkowicie rozstraja. Nakręca, wywołuje złość, irytacje, ale i podekscytowanie zmieszane z ciekawością.

Sama fabuła prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy Santiego, jak i Ivy. Osobiście jestem fanką takiej narracji, gdyż ułatwia to integracje z bohaterami. A przy tak mrocznej i tajemniczej historii okazuje się to niemal zbawienne.

Nie będę was okłamywać. Ta pozycja jest mocna i nie dla osób o słabych nerwach. Jest jednak niekonwencjonalna i wychodząca poza pewne ramy.

Zwykle nie boję się, podobnych książek jednak w tym przypadku nieraz czułam obawę przez natłok sprzecznych uczuć.

Jest to w pewnym sensie uzależniające dlatego ciężko powstrzymać się przed sięgnięciem po kontynuację.

Ja już teraz wiem, że po kolejny tom na pewno się zabiorę. Nie zaznam spokoju, dopóki nie dowiem się, jak ta historia się kończy.

Nie polecam tej książki ani jej nie odradzam. Jak zwykle zachęcam do samodzielnej opinii.