“Kiedyś dojdziesz do tego sam […]. Widziałem świat z perspektywy Terinst. Widziałem też świat z perspektywy Adragov. Widziałem, jak działał Więzień, i widziałem, jak działał Kruk. Czyny nigdy nie są z gruntu dobre czy też złe. Czyny mogą zaś być z gruntu skuteczne lub nie. Widząc to wszystko, wybrałem bycie skutecznym. Gdybym kierował swoimi poczynaniami w imię dobra, pewnie byłbym teraz tam, gdzie jest sam Peleos. Gdybym zaś czynił w zamyśle źle, pewnie skończyłbym jak Więzień. A tak, będąc po prostu skutecznym, nie oglądając się na konwenanse, tradycje, czyjeś interesy czy uczucia, zjednoczyłem pod jednym sztandarem całe Hildórien. W imię bezpieczeństwa wszystkich jego mieszkańców. I nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.”
— Przemysław Duda, Więzień Oswobodzony, Tom III, Drogi donikąd
Potęga Hildórien zjednoczona pod rządami Cesarstwa. Marzenia Winraela o jedności, wspólnocie i pokoju wreszcie się spełniły, okupione wyrzeczeniami, wojną i tysiącami trupów. Jedność, wspólnota i pokój znajdują swój wyraz w projekcie godła Hildórien. Symbole czterech krain łączą się w jedno, spojone jaśniejącą gwiazdą Cesarstwa. Czy idea przyświecająca namiestnikowi jest szczera, czy stanowi tylko fasadę dla rządów tyrana?
Zjednoczenie krain Hildórien przeciwko wspólnemu wrogowi w czasie wojny wydaje się rozsądnym posunięciem. Niektóre działania Winraela przeczą czystości intencji. Próby wygaszenia dynastii Fitriona, sporządzanie gotowych do podpisu dokumentów dla Senatu czy powołanie Straży Namiestnikowskiej z ułaskawionych opryszków zdradzają imperialistyczne ambicje bohatera. Chce zostać cesarzem, mianując na powrót Ur’grana arcygrafem Senatu. Kwieciste orędzia do narodu świadczą o przemianie prostego żołnierza w wytrawnego polityka, w którym żądza władzy wzrasta wraz z lękiem przed utratą wpływów. Magiczne moce Winraela, nabyte dzięki medalionom, rosną. Może bezpośrednio kreować politykę Hildórien z pozycji cesarskiego pałacu. Zawsze o jeden krok przed przeciwnikiem, wykorzystuje każdy uśmiech losu. Niestety, traci przyjaciół. Yurgos, Dworg wraz z rodem krasnoludów, Aarnan, książę Treyon, a nawet wierni Ur’gran i Tarkir widzą w naczelniku zagrożenie. Każdy z nich, na swój sposób, próbuje powstrzymać dyktatora. Winrael przedkłada skuteczność nad praworządność, a zaskakujące decyzje świadczą o wyjątkowym intelekcie lub opętaniu.
Kruk włada w Aren-Arii. Krótko cieszy się spokojem. Zarówno samozwańczy cesarz, jak i książę Treyon, zrobią wszystko, by obalić jego rządy i wziąć odwet za doznane krzywdy. Zdrajców nie brak również w szeregach straży Aren-Din. Potęga twierdzy będzie mierzyć się z falą rycerstwa oraz kataklizmami. Czy Kruk podoła zadaniu ochrony poddanych?
Trzecia część cyklu o Więźniu Oswobodzonym zaskakuje. Dynamika utworu jest zmienna. Pierwsze kilkanaście stron wydać się może statycznymi, oscylując wokół absolutnej władzy. Winrael osiąga kulminacyjny punkt życia. Wielu czytelników może odnieść mylne wrażenie, że bohater niczym ich już nie zaskoczy. Zacięta walka pod Aren-Din zmienia nie tylko losy wojny, ale i życie Winraela. Od tego momentu akcja przyspiesza, obfitując w dramatyczne momenty. Zmieniający front Symeon Kruk, walcząca o wolność Neyi czy przemiana Yurgosa fascynują. Ciekawym motywem jest poszukiwanie źródła nadprzyrodzonych mocy Winraela oraz genealogia Szóstego Syna. Opis scen batalistycznych, plastyczny i przeplatany dialogami, nie nuży.
Tematem przewodnim wydaje się tyrania, jej przyczyny oraz próby obalenia. Autor udowadnia, że najniższe pobudki można ubrać w hasła, które zniewalają. Intrygi utkano równie misternie, jak w poprzednich tomach cyklu. Pobudki bohaterów nie są oczywiste, wprowadzając cień niepewności i budując napięcie.
W powieści pojawia się motyw wykorzystania seksualnego, więc książka przeznaczona jest dla dorosłych czytelników.
Jedynymi minusami wydają się zbyt monotonny początek historii oraz słabe rozwinięcie wątku Bethaniel, elfiej dziewczynki. Zakończenie poprzedniego tomu wskazywałoby na jej znaczenie w części trzeciej. Tymczasem elfka przemyka pomiędzy wierszami, zaznaczając mocniej obecność tylko w jednej scenie. Tym, co powinno zachęcić do lektury, są ekspresywne opisy, dynamiczne dialogi, liczne twisty fabularne oraz mistrzowsko dopracowane intrygi.
Każda z części trylogii pt. „Więzień Oswobodzony” jest inna. W tomie pierwszym mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji i scen batalistycznych. Tom drugi zarysowuje ewolucję osobowości poszczególnych bohaterów. Ostatnia część obfituje w rozważania filozoficzne i uniwersalne cytaty, które skłaniają do refleksji. To zdecydowanie najdojrzalszy tom serii, w której czytelnik obserwuje nie tylko próby obalenia tyranii, ale i jej odbudowę. Zło jawi się jako pierwiastek duchowy, który potrafi przetrwać i ujawnić się w najmniej oczekiwanym momencie.
„Drogi donikąd”, choć kończą cykl o Więźniu Oswobodzonym, z całą pewnością nie domykają jego historii. Wydaje się, że nikczemność Więźnia przetrwała, a jego plan wypełnia się krok po kroku.
SZCZEGÓŁY TECHNICZNE:
Autor: Przemysław Duda
Tytuł: Drogi donikąd
Seria: Trylogia Więzień Oswobodzony, tom 3
Data wydania: 13/09/2021
Gatunek: fantasy
Oprawa: miękka
Ilość stron: 374
ISBN: 9788381595780
Dziękuję Wydawnictwu Planeta Czytelnika za zaufanie i udostępnienie egzemplarza do recenzji.