Doktor Serce recenzja

Bardzo byłam ciekawa tej książki i już od dłuższego czasu była w moich czytelniczych planach. Do tego ta cudowna, graficzna okładka.
Kareena marzy o prawdziwej miłości, takiej, o której czyta się w powieściach i takiej jaka łączyła jej rodziców. Jednak współczesny świat już dawno zapomniał o związkach z miłości. Małżeństwa są aranżowane lub ludzie łączą się w pary, ponieważ są dobrze dopasowani. Kareena jednak nie zamierza się poddać, tym bardziej, że jej ojciec postanowił sprzedać ich dom. Dziewczyna nie może do tego dopuścić, ponieważ jest to jedyna pamiątka po ukochanej matce, a ona nie wyobraża sobie mieszkać gdzie indziej. Jako trzydziestoletnia singielka, ciągle słyszy, że powinna obniżyć swoje standardy.
Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej gdy wdaje się w medialną kłótnię w programie na żywo z Premem Vermą czyli słynnym doktorem Dillem. To dopiero początek lawiny, złych wydarzeń które nadejdą.
Prem jest uznanym kardiologiem i walczy o to, aby otworzyć własną klinikę, jednak zdarzenie, które miało miejsce w jednym z jego programów rujnuje jego plany.
Kareena i Prem to totalne przeciwieństwa - ona wierzy w prawdziwą miłość, on - wręcz przeciwnie, uważa, że miłość nie jest w stanie utrzymać związku. Jednak mimo tak wielu różnic postanawiają połączyć siły i wejść w układ, który każdej ze stron przyniesie korzyści i pomoże osiągnąć upragnione cele. Tylko czy ten układ ma szansę się udać?
To było zupełnie coś nowego, taki powiew świeżości wśród ostatnich romansów. Motyw powszechnie znany, ale ukazany w nowej oprawie. To co wzbudziło moją ciekawość i zachęciło do przeczytania tej historii, to indyjska kultura. Nie zabrakło dobrego romansu, dużej dawki humoru i lekkiego pióra, dzięki czemu z ogromną przyjemnością zatopiłam się w lekturze i z zapartym tchem śledziłam poczynania Kareeny w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Bardzo miło spędziłam czas z bohaterami tej powieści i na pewno jeszcze do niej wrócę, ponieważ mimo oklepanego motywu, ma w sobie tę nutę świeżości i dobrego humoru.