Susan Sontag to postać wręcz ikoniczna, jedna z najwybitniejszych intelektualistek XX wieku. Określa się ją jako wielką pisarkę, eseistkę, feministkę, aktywistkę i krytyczkę społeczną. Ale jaka była tak naprawdę? Wygląda na to, że nawet ona sama tego nie wiedziała, bo z biografii napisanej przez Benjamina Mosera wyłania się obraz kobiety pełnej sprzeczności. Wielu ludzi ją uwielbiało, wielu nie znosiło, byli też tacy, którzy ją kochali i nienawidzili zarazem. Nikogo nie pozostawiała obojętnym, a to znaczy tylko tyle, że miała ogromną charyzmę i po prostu zasługiwała na uwagę. Ta kobieta naprawdę zaistniała w XX wieku i jestem pewna, że pamięć o niej nie zaginie.
Biografia napisana przez Benjamina Mosera jest wg mnie wybitna z wielu względów. Zacznę od tego, że jestem pod ogromnym wrażeniem, jak wiele pracy i serca włożył w swoje dzieło, bo to się czuje i nie sposób nie docenić jego wnikliwości i dociekliwości w próbach dotarcia do prawdy o Susan Sontag. Poświęcił kilka lat swojego życia na studiowanie setek wywiadów i rozmów z różnymi osobami, artykułów poświęconych tej niezwykłej kobiecie, a przede wszystkim jej twórczości. Udało mu się nawet uzyskać dostęp do rodzinnych archiwów. Efektem dogłębnej analizy pełnej wielu błyskotliwych wniosków jest napisana z rozmachem i w pięknym stylu, bardzo obszerna, bo licząca 800 stron wybitna i porywająca biografia, która co trzeba mocno podkreślić została doceniona i uhonorowana Nagrodą Pulitzera 2020.
Czy udało się Benjaminowi Moserowi dotrzeć do prawdy o Susan Sontag? Na pewno zdołał uchwycić zarówno genialną i literacką, jak i ludzką i pełną sprzeczności twarz Susan Sontag. Ta kobieta potrafiła być zarówno odważna, silna i bezkompromisowa, jeśli chodzi o pisanie, jak i słaba, nieporadna, ale też egoistyczna, jeśli chodzi o miłość. Skrzywdzona przez matkę i powielająca jej błędy w wychowywaniu jedynego syna, gorączkowo szukała i łaknęła miłości, a jednocześnie sama nie potrafiła jej dać. Z jednej strony działała jako zagorzała aktywistka i krytyczka społeczna, z drugiej tchórzliwie ukrywała swoje związki z kobietami i zatracała się w seksualnych fantazjach. Potrafiła być zimna i bezwzględna w stosunku do najbliższych osób, a jednocześnie stać ją było na empatię, i poświęcenie dla obcych ludzi w imię wielkiej sprawy.
Można podziwiać twórczość Susan Sontag uhonorowaną licznymi nagrodami, jak również jej aktywizm i zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Kiedy w latach 1992-1996 trwało oblężenie Sarajewa i większość osób odwracało oczy, ta kobieta jako jedna z nielicznych podążyła na miejsce tragedii i udzieliła wsparcia. Wystawiona tam przez nią sztuka „Czekając na Godota” Samuela Becketta miała dla mieszkańców wymiar symboliczny i pokochali ją za to nie tylko oni. Dlaczego w takim razie ta sama kobieta nie potrafiła zadbać o najbliższych i dać po prostu siebie tym, którzy ją naprawdę kochali. Czy można stwierdzić, że była niezdolna do miłości i nawet długotrwała walka z chorobą nowotworową, nie uświadomiła jej, co tak naprawdę jest w życiu ważne? Na to pytanie mogłaby odpowiedzieć jedynie ona. Nikt nie ma prawa tego oceniać.
Biografia Susan Sontag porwała mnie od pierwszej strony i gdybym mogła czytać bez przerwy, to nie oderwałabym się od niej aż do ostatniego zdania. Jeszcze raz powtórzę, że to wybitne dzieło, które zasługuje na uwagę! Chciałabym na koniec docenić pracę tłumacza Krzysztofa Kurka oraz zjawiskowe wydanie tej pozycji!
Dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz do recenzji!