„To ciekawe: lodówki zazwyczaj odzwierciedlają to, co dzieje się w naszym życiu - jak jesteśmy szczęśliwi, jak jest dobrobyt, są pełne produktów, bogate, a jak jest źle, świecą pustkami i psuje się w nich tylko jakaś stara cytryna”.
Kinga Dębska
Dobrobyt, obfitość, bogactwo… To stany, o których mówi się coraz mniej. Wmawia nam się, że przeludnienie spowoduje brak surowców, ogólną nędzę, głód, czy epidemię. W ubiegłym roku pojawiły się badania eksperymentalne. Ustalono, że gdyby wszystkich ludzi zamieszkujących Ziemię zebrać w jednym miejscu, zabraliby tyle miejsca, ile wynosi 1/3 powierzchni Australii. Skoro zajęlibyśmy tak niewielki obszar całej planety, o co tak naprawdę chodzi? Greta Thunberg głosi ciągle o zmianach klimatycznych i zagładzie Ziemi, ale sama lata odrzutowcami na kolejne pro klimatyczne spotkania. Dalej Bill Gates straszy nas kolejnymi pandemiami, które są stworzone i wymyślone przez człowieka, aby wybić nas jak najwięcej. Ciemny lud to kupuje, wierząc, że przeludnienie doprowadzi do tragedii, nie zwracając uwagi na to, że chodzi tylko o pieniądze.
Prawda, jest jednak taka, że na naszej planecie nie brakuje surowców, roślin, czy środków, aby przetrwały miliony ludzi w okresie bardzo długiego sięgającego nawet setki tysięcy lat czasu. To politycy i wielcy przywódcy wmawiaj nam, że jest źle, licząc na zyski, poddając nas eksperymentom społecznym, medycznym, wszelkim manipulacjom oraz wmawiając kłamstwa.
Panowie Marian L. Tupy oraz Gale L. Pooley w swej książce Superobfitość przekonują nas, że wzrost ludności na Ziemi nie zaszkodzi jej zasobom i że wszyscy jesteśmy w stanie żyć w dobrobycie. W swej pozycji ukazują nam szereg badań przeprowadzonych niemal na całym świecie, które udowadniają, że to, co wmawiają nam mass media, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Panowie przekonują nas, że wraz ze wzrostem populacji wzrosła liczba zasobów, która powoduje możliwość bogatszego i lepszego życia dla ludzi. Mimo tego, że wiele rzeczy udowodniono, to politycy i chęć władzy, dominacji i bogactwa elit obniża jakość życia w wielu, krajach powodując, że społeczeństwo coraz bardziej ubożeje. Nie chodzi już tutaj o kraje Afrykańskie, gdzie rządy zabieraj wszystkie zyski, a ludność głoduje, ubożeje także Europa, gdzie banda eurokratów decyduje jak mamy żyć i co mamy jeść. Pisarze pokazują nam, że wcale nie musi tak być i, że nie musimy się na to godzić.
Książka, jest faktycznie bardzo trudna. Zawiera wiele wykresów, badań, analiz, czy zestawień. Odwołuje się także do historii, jak i analizuje przyszłość. Porusza tematy ekonomiczne, gospodarcze, socjalne i polityczne, które dziś traktujemy po macoszemu, przyjmując na wiarę to, co usłyszymy w telewizji, czy Internecie.
Uwielbiam takie pozycje, ciemnogród XXI wieku, jaki nam się wmawia, jest wprost śmieszny. Nie długo powiedzą nam, że posiadanie wody w domu jest nie ekologiczne, dlatego całe szczęście, że powstają takie publikacje. Książką obu Panów jestem zachwycona, ale faktycznie nie jest ona dla każdego, nie każdy ją zrozumie, ogarnięty szałem wiary w media. Dziś patrząc z perspektywy czasu, musimy sami rozeznawać, co jest prawdą a co nie, dlatego takie pozycje są ważne i potrzebne.