Katarzyna Maniszewska "Oblicza magii" Podróż przez świat magii, wierzeń i rytuałów,
Sięgając po tę książkę nie spodziewałam się nawet, że przypomni mi ona liczne programy podróżnicze, których w czasach, kiedy nie było jeszcze internetu lub nieco późniejszych, kiedy już był, ale drogi i dość wolny, ogladałam dosyć sporo. Wtedy całą wiedzę na temat odległych kontynentów, zamieszkujących poszczególne kraje ludzi, ich wierzeń i zwyczajów przekazywał w nadawanym w telewizji ponad dwadzieścia lat programie podróżniczym "Pieprz i wanilia" Tony Halik, który wraz z Elżbietą Dzikowską prowadził mnie przez dżunglę, tropikalne lasy, ukryte w głębi lądu rzeki, pokazując codzienność mieszkańców. W tamtych czasach możliwość zobaczenia jak żyją ludzie w odległych, a zarazem egzotycznych zakątkach Ziemi, była jak okno na świat, który otworzył się dopiero później za sprawą internetu i swobodnej możliwości podróżowania.
"Oblicza magii" są książkowym zbiorem wierzeń, zwyczajów i przesądów ludzkich z różnych zakątków świata, od Europy, po tereny bardzo odległe i nadal egzotyczne. Katarzyna Maniszewska, podróżniczka i dziennikarka, dzeli się wiedzą dotyczącą magicznych przedmiotów i ich wpływu na życie. Odnosi się również do magii zwierząt i roślin na przestrzeni wieków, ukazuje różne światowe sposoby na zatrzymanie przy sobie partnera życiowego czy wreszcie skupia się na wierzeniach dotyczących życia wiecznego.
Okazuje się, że kraje w różnych zakątkach świata różnią się pomiędzy sobą przesądami. Dla jednych czarny kot czy opuszczona do dołu trąba figurki słonia są sygnałami przynoszącymi szczęście, inni natomiast będą przekonani, że to może im przynieść pecha. Dzieląc się historiami z różnych miejsc, autorka pokazuje jak wiele znaków, które ukazują się wokół, może mieć dla człowieka szczególnie ważne znaczenie, jak różnorodny jest świat praktykowanych zwyczajów, wreszcie jak liczne wśród nich, choć zakazane przez lokalne prawo, jest nadal w obiegu.
Jest w książce sporo fascynujących informacji, które stanowią dla mnie absolutną nowość, są też takie rozdziały, jak chociażby ten o astrologii, które powstały nieco na siłę, nie wnosząc do mojej wiedzy nic ponad to, o czym już czytałam. Są również takie, jak chociażby wspomniana historia monolitycznych posągów moai z Wyspy Wielkanocnej, których znaczenie do dziś nie zostało do końca wyjaśnione, a mnie przypomniała dawno oglądany film "Rapa Nui".