Czasem przychodzi do nas jakaś historia, która coś zmienia w naszym życiu.
Tak, jest w przypadku austriackiej dziennikarki Margaret, która chce poznać wojenne losy swojego rodaka, pisarza Gabriela Hirschfeldera, który w czasie wojny przebywał na brytyskiej wyspie Man. Ten okres jego życia jest owiany tajemnicą.
Norbert Gstrein napisał ciekawą powieść. Brytyjczycy w czasie drugiej wojny światowej stworzyli na wyspie Man obóz koncentracyjny, w którym przetrzymywano bez sądu, niemieckich Żydów, podejrzewanych o kolaborację z Niemcami, czy szpiegostwo. I to jest fakt historyczny.
Bohater powieści, jest Żydem z Wiednia, jego przodkowie pochodzili z Polski. Przed wojną wyjechał do Anglii, uciekając przed nazistowskimi prześladowaniami.
Narracja powieści toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych. Jest to historia Margaret, która poznaje wojenne losy Hirschfeldera, i jego opowieść, o czasie spędzonym na wyspie Man.
Zakończenie powieści jest zaskakujące, podwójne. Ale, o co chodzi, z tą podwójnością, to zapraszam zainteresowanych do przeczytania książki.
Historia Margaret i Gabriela Hirschfeldera jest ciekawie skonstruowana i napisana wysmakowanym językiem cyt.: "W piecu zgasł płomień, wiatr uderzał w budynek wciąż nowymi podmuchami, kołysał nim, targał na wszystkie strony, gdy milkł, pozostawiał po sobie szmer, jakby maszerowały całe zastępy myszy, tupot nóżek na ścianach, osypywanie się piasku, śpiący poruszali się w swoich snach, kołysali jak wodorosty pod wodą. Księżyc zniknął z okna, pozostawiając po sobie przezroczysty tren w dziurawej szarości nieba, i nagle zapachniało wiosną, solą glonami, mokrą zbutwiałą ziemią, a budynki za murem szkolnego podwórka zmieniły się w mosty przycumowanych rzędem rybackich kutrów, kołyszące się na falach przypływu."
Co jest niezwykle ciekawe, Norbert Gstrein jest matematykiem, ale jak czytamy w jego biografii, studiował też filozofię języka w Stanford.
W opowiadanej historii wyczuwa się dbałość i wrażliwosć autora na słowo.
"Angielskie lata" nie będzie interesującą książką dla wszystkich. Ta powieść może się wydać niektórym mało dynamiczna, choć trzeba przyznać, że ma swój klimat.
Na uwagę zasługuję również znakomite tłumaczenie Elżbiety Kalinowskiej.
Margaret rozwikłała wojenną tajemnicę Gabriela Hirschfeldera.
Ta historia miała również wpływ na jej życie prywatne.
Czasem przychodzą do naszego życia "ludzie lub opowieści", które stają się z jakiegoś powodu - ważne.
Tak było w przypadku Margaret, do której przyszła historia Gabriela Hirschfeldera i jego tajemnica z wyspy Man.