Sięgnęłam po tę książkę, bo łączy w sobie kilka rodzajów literatury, które bardzo lubię: literaturę faktu, literaturę historyczną, feministyczną- z silną postacią kobiecą, wywiad – rzekę i autobiografię. Nie do końca jednak wiedziałam, czego się spodziewać bo o Oldze Krzyżanowskiej (wstyd się przyznać, a zwłaszcza po tej lekturze), wcześniej nie słyszałam. Cieszę się, że dzięki książce mogłam poznać historię jej oraz jej rodziny i to w dodatku opowiedzianą przez nią samą.
Książka stanowi zapis rozmów, jakie na kilka lat przed śmiercią tytułowej bohaterki zaczęła odbywać z nią jej córka, Magda Krzyżanowska-Mierzewska. Gdy Olga zaczęła chorować, matka i córka postanowiły sięgnąć do rodzinnych wspomnień i je uporządkować. Z pomocą dziennikarki, Aldony Wiśniewskiej, z zapisu tych rozmów powstała niezwykle ciekawa opowieść historyczno-obyczajowa.
Barwnym życiorysem pani Olgi można byłoby obdzielić kilka osób. Już sama rodzina, w której się wychowała była wyjątkowa. Matka – lekarka w szpitalu powstańczym, więźniarka Pawiaka; brat cioteczny – członek batalionu „Zośka”, kuzyn – aresztowany przez NKWD żołnierz Armii Krajowej no i ojciec, Aleksander Krzyżanowski, generał „Wilk”, bohater i legendarny dowódca wileńskiej AK.
Jak mówi sama bohaterka książki, ukształtowały ją dom i wojna. Dorastała wśród bardzo silnych kobiet, odważnych jak na tamte czasy, wolnych i niezależnych finansowo. Ojciec zaś wpajał jej od wczesnego dzieciństwa zasady moralne i to „czego się nie robi” – nie wolno kłamać, nie należy się łatwo poddawać, nie narzeka się podczas ucieczki, nie chowa się głowy w piasek. Nauki ojca nie poszły w las. Już jako nastolatka została odznaczona Krzyżem Walecznych, była zawodniczką rokującą w narciarstwie, została szanowaną lekarką, była działaczką „Solidarności”i wicemarszałkiem pierwszego powojennego Sejmu wybranego w wolnych wyborach, spędziła trzy kadencje w Sejmie i jedną w Senacie. „Miała proste cnoty. Dziedziczyła je i pracowała nad nimi całe życie.”
Często była oceniana przez pryzmat swojego ojca, jako córka „Wilka”, ale nigdy nie chciała budować na tym kariery. Nieraz natomiast nazwisko zamykało jej niektóre drzwi w czasach niesprzyjającego ustroju. Przez to, kim był jej ojciec, nie mogła chociażby kontynuować kariery na Akademii Medycznej. Dzięki książce poznajemy Olgę Krzyżanowską jako zwykłą i jednocześnie niezwykłą kobietę. Dowiadujemy się jak wyglądało jej wojenne dzieciństwo i młodość w PRLu, w czasach dwoistości egzystencji, kiedy to z jednej strony toczyło się normalne życie, z flirtami, miłostkami, nartami i pracą, a z drugiej był terror, który dotykał jej bliskich. Zadebiutowała w polityce w wieku 59 lat i poświęciła jej 16 lat życia . Jacek Taylor nazwał ją damą polskiego parlamentu i pięknie podsumował, jaką kobietą była. „Wyważona, uczciwa, obiektywna, kulturalna. Byliśmy z niej dumni. Była symbolem Polski zwycięskiej”
Naprawdę warto zapoznać się z jej życiorysem.
Dużo zdjęć i swobodna narracja sprawia, że możemy poczuć się tak, jakby nasza dobra znajoma opowiadała nam w salonie przy herbacie historię swojej rodziny pokazując nam przy tym kolejne karty albumu ze starymi fotografiami.