Rachel Ward jest autorką znanej i popularnej serii Numery. Po przeczytaniu poprzednich części byłam tą serią zachwycona. W Numerach podobało mi się praktycznie wszystko. Jednak jak to często bywa następne tomy nie są już aż tak dobre. Jak będzie tym razem? Czy autorka nadal będzie oryginalna, czy jej następna książka będzie równie wspaniała jak poprzednie?
Jest rok 2029, czyli dwa lata od Chaosu. Po tej ogromnej katastrofie wszystko powinno być już naprawione. Niestety tak nie jest. Ludzie żyją w lesie jak zwierzęta pożywiając się wszystkim co tylko nadaje się do jedzenia. Każdy walczy o przeżycie. Adam, Sara i mała Mia co chwilę zmieniają swoje miejsce zamieszkania, ponieważ boją się ówczesnych władz. Staje się to trudniejsze, gdyż brzuch Sary, która jest w ciąży, robi się coraz większy. Znalazłszy dogodne miejsce do zamieszkania postanawiają się zatrzymać tam na dłużej. Szybko jednak zostają namierzeni. Adam, Sara i Mia zostają porwani przez władze. Mia jest w wielkim niebezpieczeństwie. Podczas pożaru w Chaosie udało jej się zmienić swój numer. Czy to znaczy, że może każdemu ukraść jego numer i życie? A jeżeli znajdzie się ktoś kto chciałby żyć wiecznie...?
Każdemu chyba książka ta jak i cała seria bardzo się podoba. Ja również jestem tego zdania. Powieść tą przeczytałam niemalże jednym tchem. Historia opisana w książce bardzo mnie wciągnęła. Numery to temat nieznany i oryginalny. A wiadomo jak ostatnio ciężko jest znaleźć na rynku coś odmiennego i innego. Podoba mi się w tej serii to, że autorka nie podąża za utartymi już schematami, ale tworzy coś zupełnie innego. Wydawać by się mogło, że w trzecim tomie wszytko może być nudne, że autorka traciła pomysły. Naszczęscie tak nie jest, ponieważ akcja jest naprawdę świetnie poprowadzona, a zdarzenia opisane w tym tomie zupełnie różnią się od tych z poprzednich części.
Książka ta jest bardzo dynamiczna. Przeczytałam ją bardzo szybko. Z nią nie da się nudzić! Akcja pędzi bardzo szybko, a wszystkie zdarzenia są opisane w odpowiednim tempie. Język autorki także należy na pochwalić. Wszytko jest prosto, ale zrozumiale napisane. Tym razem autorka używa zdecydowanie mniej przekleństw, co mnie tak bardzo denerwowało w poprzednich częściach.
Powieść została napisana w narracji pierwoszoosobowej. Raz z punktu widzenia Sary, raz z Adama. Dzięki temu o wiele lepiej można wczuć się w sytuację bohaterów i razem z nimi przeżywać ich przygody. Postacie opisane w książce także bardzo mi się podobają. Już od pierwszej strony w każdym z nich znalazłam przyjaciela. Ich największym plusem jest na pewno oryginalność. Każdy z bohaterów jest niezwykły, inny od znanych postaci literackich.
Kolejną rzeczą, która podoba mi się w książce to morał. Autorka pokazuje co ludzie mogą zrobić dla wiecznego życia. Powieść uczy nas, że ludzie szybko odchodzą, że życie człowieka jest kruche i krótkie. Do tego bardzo podoba mi się wydanie. Okładka jest bardzo ładna. Przedstawia prawdopodobnie Mię na tytule książki. Czcionka jest duża, a więc czytanie nie sprawia żadnego problemu. Nie zauważyłam także żadnych błędów, czy literówek.
Podsumowując, polecam tą książkę osobom, które szukają w powieściach czegoś więcej. Nie jest to zwyczajna młodzieżówka, gdyż wiele mnie nauczyła. Jest poruszającą książką, która na długo zapadnie mi w pamięci.