"Magonia" była kolejną książką, którą wybrałam jako jedno z wyzwań BookAThonu. Muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawa historia, która niesamowicie mnie wciągnęła. Zdecydowanie było to dla mnie coś nowego.
Aza Ray Boyle cierpi na bardzo tajemniczą chorobę. Jest jedynym przypadkiem takiej anomalii na świecie. Nikt nie wie, jak jej pomóc. W każdej chwili jej życie może się skończyć. Dziewczyna jakby topi się w powietrzu. Ma problemy z mówieniem i oddychaniem. Pewnego dnia zauważa na niebie statek. Słyszy, jak ktoś ją z niego wzywa. Wszyscy zgodnie twierdzą, że jest to efekt zażywania leków. Tylko jedna osoba stara się wyjaśnić tę dziwną sytuację. Przyjaciel Azy, Jason. Między nastolatkami zaczyna rodzić się uczucie, jednak niefortunny los postanawia ich rozdzielić. Dziewczyna odchodzi z naszego świata, ale nie jest to koniec jej życia...
Kiedy zaczynałam przygodę z "Magonią", nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Nie sądziłam, że będzie to historia tak bardzo fantastyczna. Z jednej strony rzeczywistość, jaką znamy. Z drugiej świat tak nierealny, że trudno jest go sobie nawet wyobrazić. Byłam naprawdę zaszokowana pomysłem autorki. Zaskoczyła mnie wizją Magonii. To miejsce, które kojarzy mi się z krainą snu. Istoty, które je zamieszkują są naprawdę fantastyczne i wyjątkowe. Tylko ktoś o ogromnie rozbudowanej wyobraźni mógł stworzyć coś równie niesamowitego. Za to należy się autorce wielki plus.
Bardzo duże wrażenie zrobiło na mnie również przejście Azy ze świata ludzi do Magonii. Prawdę powiedziawszy wszystko, co działo się od momentu pojawienia się na niebie statku, było zaskakujące i tajemnicze. Z pewnością równie zdumieni musieli być lekarze, którzy w tym czasie po raz kolejny przyjmowali Azę na szpitalnym oddziale. To, co odkryli w jej ciele, na pewno nimi wstrząsnęło. Wykraczało to bowiem poza wszelkie ramy normalności i praw przyrody, jakie panują na świecie.
Warto zauważyć także motyw przyjaźni. Relacji pomiędzy Azą i Jasonem można tylko pozazdrościć. Chłopak był w stanie wiele dla niej zrobić. Pomimo tego, że dziewczyna różniła się znacząco od rówieśników, nigdy jej nie zostawił. Ona z kolei darzyła go wielką sympatią i zaufaniem. Jason nie wyśmiał jej nadzwyczajnego widzenia. Starał się wyjaśnić owe zjawisko. Był przy niej do samego "końca", a mimo tego, że dziewczyna "umarła", miał przeczucie, że ona jednak gdzieś jest. Że nie odeszła. Postanowił ją odnaleźć. Myślę, że każdy człowiek chciałby spotkać w swoim życiu takiego oddanego przyjaciela.
O samym czytaniu książki mogę powiedzieć, że była to wspaniała rozrywka. Nie znudził mnie żaden fragment. Wręcz przeciwnie. Tutaj nie ma nieciekawych fragmentów. Autorka sprawiła, że z każdą kolejną stroną chce się pozyskać coraz więcej informacji. Poza tym akcja nie zwalnia. Dzieje się naprawdę wiele. Uważam, że to ogromna zaleta książki.
Moim zdaniem "Magonia" spodoba się czytelnikom, którzy lubią lżejszą fantastykę. To również świetna lektura dla młodzieży. Z pewnością przypadnie do gustu także tym, którzy szukają czegoś niestandardowego. Polecam.