Od pierwszej strony zapowiada się wyjątkowo i zaskakująco. Niedowierzanie maluje się na mojej twarzy. Oj, można zaskoczyć czytelnika, sprowadzić do parteru i trzymać w niepewności i napięciu do ostatniego tchnienia. Nie lada sztuka, ale najlepszym autorom się udaje.
Fi wraca z podróży i w swoim domu zostaje obcych ludzi. Okazuje się, że kupili od nich dom. O czym kobieta nie ma pojęcia, uważa to za zwykły żart. Ale im dalej brnie w rozmowie z nowymi właścicielami domu, tym ochota na żarty ją opuszcza. Czyżby mąż, z którym jest w separacji, mógłby postąpić tak podle i za jej plecami sprzedać ich małe królestwo. Niemożliwe. Próby kontaktu z mężem kończą się niepowodzeniem. Ślad po nim zaginął. Kobieta nie daje wiary tej sytuacji, ona ją przerasta. Jednak następujący po sobie ciąg niespodziewanych wydarzeń i dziwnych zbiegów okoliczności coraz bardziej utwierdza ją w przekonaniu, że Bram brał udział w całym tym haniebnym procederze. Czy rzeczywiście mąż zniknął nagle i zostawił dzieci, które poza nim nie widziały świata? Dlaczego? Co mogło go zmusić czy też zachęcić do takiego ostatecznego kroku? Pytania się mnożą, a odpowiedzi dalej brak. Czy jesteś w stanie wytłumaczyć, ale i zrozumieć Brama? Jednego jestem pewna, że po lekturze tej powieści nie będziesz mógł zapanować nad swoimi myślami i emocjami, a reszta ...
Na progu zła to niewiarygodna historia o walce z własnymi słabościami i nałogami, walce niesłychanie trudnej i wymagającej wielkiego zaparcia, aby wyjść z niej zwycięsko. Przedstawiona historia przeraża. Jak słaby jest człowiek, aby uciekać przed prawdą i odpowiedzialnością? Dlaczego tak się dzieje? Za błędy trzeba ponosić konsekwencje, ale też trzeba świadomie dążyć do wykorzenienia swoich złych nawyków i nałogów. Nie można na innych przerzucać odpowiedzialności za swoje złe zachowanie, to niegodne człowieka, a już tym bardziej mężczyzny, głowy rodziny. Nie możemy myśleć tylko o sobie i zaspokojeniu swoich potrzeb, nie można zapominać o najbliższej rodzinie. Należy stawić czoła prawdzie i być na tyle odważnym, aby ponieść karę za złe czyny. Nikt nie może pozostać bezkarny, każdego, wcześniej czy później, ręka sprawiedliwości dosięgnie.
„Nie zrozumcie mnie źle. Nie mówię, że był charyzmatycznym psychopatą czy kimś podobnym. Nie byłby zdolny wykorzystać swoich mocy do czynienia zła. Bardziej prawdopodobne, że jego moce nie oparły się złu, na które on natrafił”.
Na progu zła szokuje i przeraża. Drąży w umyśle czytelnika powoli i subtelnie wielki otwór, aby emocje, które są trudne do ogarnięcia, nie musiały się błąkać i mogły znaleźć ujście na zewnątrz. Bo nie ukrywajmy, ta historia jest tak nieprawdopodobna, że aż trudna do wyobrażenia, do jakiegokolwiek urzeczywistnienia. Ale chłonie się każde słowo, delektuje się każdą jedną sytuacją i epizodem, analizuje się wszystkie informacje w kontekście próby zrozumienia zachowania Brama. Czytelnik stara się wczuć w jego rolę i określić, jak zachowałby się w jego sytuacji. To niesłychanie trudne i skomplikowane. Wieloaspektowość zachowania bohatera wymaga dotarcia do jego psychiki, zgłębienia jej tajników i poszukania odpowiedzi na pytanie, dlaczego brnął w ciąg kłamstw i nie potrafił zachować się godnie.
„Tymczasem moja wina rozrastała się i mutowała niczym złośliwy nowotwór. Właśnie tak dochodzi do katastrofy – zaczyna się od próby zatajenia jednego błędu a w rezultacie popełniasz sto kolejnych. Żeby uniknąć kilku lat za kratkami, poświęcasz całe swoje życie – pod warunkiem, że masz ochotę dalej egzystować jako żałosna kupa gówna”.
Świetnym zabiegiem jest przedstawienie całej historii zarówno z perspektywy Fi, jak i Brama. Gołym okiem jest zauważalna różnica w podejściu i interpretowaniu określonych sytuacji przez przedstawiciela każdej płci. Każde z nich inaczej pojmuje zachowania i ocenia sytuacje, na inne aspekty zwraca szczególną uwagę, a niektóre pomija, jako mało istotne. Poprzez taką dwoistość prezentowania całej fabuły otrzymujemy podwójną dawkę emocji i wrażeń, często skrajnie różnych, każdy z bohaterów dzieli się z nami małą cząstką własnej osobowości. Ale pozwala to również na trzeźwe spojrzenie na całą sytuację i wyrobienie sobie własnego zdania i dokonanie obiektywnej oceny.
Świetna lektura, zaskakująca, z ciekawym wątkiem i pomysłem na całą fabułę. Genialna. Mistrzostwo w każdym calu. Jej nie można nie przeczytać. Omijając ją, można tak wiele stracić. Groza, strach, atmosfera kłamstwa i wyrafinowanych intryg nie opuszcza nas nawet na minutę. Uwaga, niebezpiecznie wciąga i uzależnia. Działa jak narkotyk, od którego nie można się uwolnić.