Tę książkę przeczytałam wcale nieprzypadkowo. Naprowadziła mnie na nią śp. Mama. Z zaświatów.
I tu słowo wyjaśnienia. Po śmierci mamy zadzwoniła moja córka (mieszka za granicą) i powiedziała: Śniła mi się babcia. Powiedziała: lubię powieści Villara. Zastanawiałyśmy się później z siostrą: co to może znaczyć? Przecież nasza śp. Mama nigdy nie przeczytała żadnej książki Villara. A w ogóle co to za pisarz? Przecież my go w ogóle nie znamy!
Zaczęło się poszukiwanie książek Villara po księgarniach internetowych. Okazało się, że tylko jedna książka była dostępna - "Plaża topielców".
Mama zmarła w szpitalu covidowym w Poznaniu. Samotnie. Nikt z nas (czwórki rodzeństwa) nic nie widział i nikt z nas nic nie wie...
Inspektor Leo Caldas prowadzi śledztwo w sprawie wyrzuconego przez morze topielca. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Ale czy rzeczywiście młody rybak odebrał sobie życie? Badanie sądowego patologa pokazuje, że mogło to być morderstwo. Denat miał związane opaską ręce i przed wyrzuceniem do morza został uderzony ciężkim przedmiotem w głowę. W dochodzeniu pomaga Caldasowi asystent - Rafael Estevez. Rozwikłanie zagadki nie jest wcale takie proste. Nie ma świadków, nie ma odcisków palców ani żadnych śladów, łódź także zaginęła. Nikt nic nie widział i nikt nic nie wie...
"Od śmierci Castella upłynęło pięć dni, a oni właściwie tkwili w punkcie wyjścia. "
Inspektor Caldas "z utęsknieniem czekał na przypływ, który ruszy śledztwo do przodu". Czy znajdzie trop, który będzie prowadził do poznania prawdy? Kto w tym sennym, hiszpańskim, galicyjskim miasteczku może być mordercą? I czy zamkniętą i nieufną społeczność wioski rybackiej uda się nakłonić do mówienia?
Okazało się, że to nie było jedyne morderstwo. Aby je rozwikłać i znaleźć zabójcę trzeba było pogrzebać w dalekiej przeszłości. I rozwiązać nierozwikłane dotąd tajemnice.
Autor genialnie zestawił głównych bohaterów. Inspektor Caldas - zamknięty w sobie, małomówny i mrukliwy i jego asystent Rafa - żywiołowy, nadpobudliwy, do wymuszania zeznań chętnie używający pięści. Gdy Inspektor kluczy, naciska podczas przesłuchań i próbuje z różnych stron wydobyć informacje, Rafael chce od razu przechodzić do czynów, takich jak np. złamanie szczęki. Estevez miał swoje sposoby na odświeżenie pamięci przesłuchiwanym, czego Inspektor absolutnie nie pochwalał. Zawsze studził jego zapędy.
Ta para od razu wzbudziła moją sympatię, a ich rozmowy niejednokrotnie powodowały, że uśmiechałam się nad lekturą.
Ciekawą postacią okazał się ojciec Inspektora - prowadził winnicę, miał psa, który nie był jego i prowadził Księgę Kretynów, wpisując do niej lokalnych mieszkańców, którzy na to zaszczytne miano, według niego, zasługiwali.
Konstrukcja powieści bardzo mi się podobała. Rozdziały bardzo krótkie, a przed każdym z nich słowo kluczowe, które potem pojawiało się w treści, np.
OCZKO
1. małe oko, zwłaszcza dziecka,
2. kamień wprawiony w pierścionek,
3. niewielki, okrągły otwór,
4. mały zbiornik wodny o kształcie zbliżonym do okrągłego, w ogrodzie lub w lesie,
5. najmniejszy element tkaniny, dzianiny, sieci,
6. dziura w rajstopach lub pończochach,
7. kropka na bulwie ziemniaka, z której wyrasta kiełek,
8. gra karciana, dwadzieścia jeden.
Jedno słowo może mieć naprawdę wiele znaczeń, których czasami nawet sobie nie uzmysławiamy.
Przyznaję, że nie spotkałam takiego zabiegu w literaturze i to jest jedna z tych rzeczy, która wyróżnia powieść Villara. Podobała mi się także niespieszna, ale ciekawa, inteligentnie poprowadzona narracja oraz plastycznie przedstawione portrety psychologiczne bohaterów. Mała, mglista i często skąpana w strugach deszczu miejscowość rybacka na hiszpańskim wybrzeżu to tło idealnie dopasowane do fabuły.
W tle pojawiają się rybacy, którzy raczą się białym winem i lokalnymi owocami morza: pąklami, przegrzebkami, ośmiorniczkami czy małżami. Nad tą historią unosi się słony zapach morskiego powietrza, słychać groźny szum spienionych fal i odgłosy wszędobylskich mew. Pojawia się szacunek do morskiego żywiołu.
Czytanie powieści sprawiło mi dużą przyjemność. Polecam.
Domingo Villar pisał kryminały z detektywem Caldasem w roli głównej. Uhonorowano je wieloma nagrodami. Szkoda, że już więcej ich nie napisze. Zmarł w 2022 roku w wieku 51 lat.