Kroniki Świata Wynurzonego. Nihal z Krainy Wiatru recenzja

Jeżeli już ktoś ma za sobą "Wojny Świata Wynurzonego" i postanowił czytać serię zgodnie z datami jej publikacji, to pewnie wie, że często w poprzedniej trylogii pojawiało się imię Nihal i Sennara jako istnych legend Świata Wynurzonego. "Kroniki Świata Wynurzonego" są zdarzeniami poprzedzającymi "Wojny Świata Wynurzonego", a jednocześnie opowieściami o których była już mowa. To właśnie od tych zdarzeń wszystko się zaczęło i jak dobrze wiemy, jeszcze nie skończyło. Zdania na temat tej książki są podzielone. Niektórzy uważają, że autorka niczym nie zaskoczyła, bo jej trylogia jest bardzo podobna do poprzedniej, inni znowu są zachwyceni przygodami Nihal, a jeszcze inny kompletnie zawiedzeni twórczością Troisi. Osobiście wyznaje zasadę: "Książka książce nie jest równa", gdyż "Kroniki Świata Wynurzonego" dzieją się w końcu w innych czasach i jest to zupełnie inna opowieść, niż przygody Dubhe. Obie postaci trylogii są jednak do siebie bardzo podobne, gdyż można powiedzieć, ze obie są charakterystycznymi chłopczycami, które nie ubierają się w sukienki, ale biorą miecz, czy sztylet i walczą. Pierwszy tom trylogii dzieje się na większym terenie, niż ich poprzedniczka i gości w nich większa strategia oraz walka, mimo wszystko jest tam również miłość, przyjaźń, piękne krajobrazy, wiele akcji, poczucia humoru i naprawdę wiele, wiele pokazów przeciwstawiania się losowi ze strony głównej bohaterki. "Kroniki Świata Wynurzonego" posiadają w sobie więcej magii, gdyż Świat Wynurzony jeszcze przed ostateczną wojną z Tyranem, wygląda inaczej niż ten który mieliśmy okazję poznać. Tak więc, w tej serii gości znacznie więcej stworzeń, których nie mieliśmy okazji wcześniej poznać oraz miejsc, które w dalszych trylogiach już nie istnieją lub uległy kompletnej zmianie. Osobiście uważam, że wydawnictwo Videograf II bardzo dobrze zrobiło umieszczając na półkach księgarni serię trochę nie po kolei, gdyż mając już za sobą przyszłość, miło jest wrócić do przeszłości i historii o której wcześniej tylko się czytało w wzmiankach i porównaniach. Bardzo przyjemnie jest się po raz kolejny spotkać z postaciami i ich przeszłością, które w trylogii "Wojen Świata Wynurzonego", podzieliły swój los w walce.