Bluszcz recenzja

Bardzo nie lubię pisać negatywnych opinii na temat książek, staram się wyciągać chociaż trochę pozytywów z każdej powieści, ale czasami się nie da. To jest właśnie ten przypadek. Piękna okładka, wszystko brzmi super, a w środku... Czyste rozczarowanie.

Beacie Kornickiej z pozoru niczego nie brakuje do szczęścia. Jest wyzwoloną singielką, która za nic ma uczucia innych, a w szczególności mężczyzn. Uwodzi ich, wykorzystuje i porzuca. Do czasu, gdy trafia na Mirka Tymańskiego — mężczyznę, który budzi w niej nieznane dotąd pragnienia. Beata wspina się na wyżyny swojej determinacji, by wreszcie zaznać prawdziwego szczęścia. Snute przez nią intrygi niczym bluszcz plączą ze sobą los wielu osób. Każda z nich ma swój własny cel i przeszłość, która nie da o sobie zapomnieć.

Po samym opisie wydawało mi się, że to będzie świetna książka pełna intryg, trudnych relacji, no coś, co lubię. Jakie rozczarowanie spotkało mnie już od pierwszych stron. Od samego początku główna bohaterka mnie wprost doprowadzała do szału. Nie można tego nazwać irytacją, ona naprawdę mnie wkurzała. Pomyślałam, okej, taka jej natura, może później będzie lepiej. Niestety, nie było.

Akcja jest aż zbyt dynamiczna. Nie udało mi się wczuć zbyt w każde wydarzenie zawarte w książkę, bo zaraz byliśmy zupełnie w innym miejscu i zupełnie innym czasie. Postępowanie głównej bohaterki w każdym z zawartych wydarzeń wydawało mi się tak irracjonalne i okropne, że ciężko było mi przebrnąć. Książkę odkładałam, musiałam rozchodzić to, co przeczytałam i dopiero wracałam.

Rozumiem co miała autorka na myśli tworząc taką fabułę. To miało olbrzymi potencjał, mogło wyjść naprawdę rewelacyjnie. A wyszło nieco... Dziwnie. I psychicznie. Być może kiedyś wrócę do tej książki i spróbuję ocenić ją podobnie, ale bardzo się do niej zraziłam.

Mimo wszystko, bardzo lubię styl autorki, pisze bardzo przyjemnie w odbiorze, czyta się szybko i dość miło w odbiorze. Jest to jeden z nielicznych elementów, które mi się w tej powieści podobały.

Niestety, ta książka kompletnie nie jest zachwycająca, możliwe, że nie w moim guście po prostu. Jednak muszę powiedzieć stanowczo, że niestety, ale nie podobała mi się.