"Wroclove Polska" jest spełnionym marzeniem autora. To barwna opowieść, która zaczyna się od autoprezentacji głównego bohatera "Mam cokolwiek krzywe nogi. Gdybym był panienką, dużo bardziej predestynowałyby mnie do pokonania życiowej drogi w habicie i sandałach niż w miniówie na szpilkach. Nie są co prawda aż tak krzywe, żebym w trybie pilnym dostał skierowanie na osteotomię korekcyjną, ale deski do pływania między kolanami nie utrzymam i muszę zsuwać ją do kostek, bo dopiero tutaj nogi mi się schodzą. Gdy pływam, wygląda to komicznie, za to po wyjściu z wody jestem w stanie zamienić rozbawienie w litość". Cała książka jest napisana w podobnym stylu. Język jest prosty i zrozumiały, choć charakterystyczny raczej dla płci męskiej. Liczne przygody z życia Pawła są przedstawione z dużą dozą dystansu do własnej osoby. Historie nie są ocenzurowane, a nawet pewnego rodzaju poetycka nuta zagrała niejedną melodię...
Młody chłopak szuka swojego miejsca na świecie. Postanawia zostać skinem. Niesamowitym zbiegiem okoliczności dostaje się na medycynę. Ma niezwykłe szczęście do spotykania interesujących ludzi, a dzięki swojej otwartości i ciekawości potrafi z każdej znajomości wynieść cenną lekcję. Uczy się życia w każdych warunkach. Czasem zdarzają mu się totalne klapy i wpadki, o których niejeden chciałby zapomnieć (nawet policja zaczyna się nim interesować), ale bywa również tak, że szczęście mu sprzyja (wygrana zagraniczna wycieczka, znajomość, która umożliwia mu tanie podróżowanie).
W książce tej bardzo podoba mi się lekki styl autora, który w niezwykle interesujący sposób przedstawia życie nie tylko we Wrocławiu. Dodatek, który stanowi ponad połowę całej publikacji zawiera liczne epizody z życia Pawła podróżującego do różnych części świata (m.in. Chiny, Niemcy, Tajlandia, Australia, Afganistan, Rosja, USA). Najmniej podoba mi się końcówka zatytułowana "Ścinki", ale sądzę, że w ten sposób autor mógł sobie zostawić pole manewru do powstania kolejnych przygód szczerego (czasem nawet do bólu) Pawła Klina.
Te nietuzinkowe opowieści z pewnością spodobają się osobom, które chociażby krótko mieszkały we Wrocławiu. Również ci, którzy są ciekawi życia w innych krajach pośród zupełnie obcych kultur znajdą coś dla siebie. Książkę polecam też osobom lubiącym się pośmiać w czasie lektury. Miłośnicy "podwórkowej" twórczości także będą zadowoleni.
Recenzja miała okazję się ukazać dzięki uprzejmości wydawnictwa Borgis.