Książka pt. "Niezgodna" przedstawia przyszłość naszego świata. Ze względu na liczne konflikty, społeczeństwo zostaje podzielone na pięć frakcji: Altruizm, Nieustraszoność, Erudycja, Prawość oraz Serdeczność. Pochodząca z Altruizmu Beatrice kompletnie nie czuje się osobą bezinteresowną, jaką charakteryzuje się jej frakcja. Niedługo stanie przed ważnym zadaniem, jakim będzie wybór swojego otoczenia. Przed tym, jednak wszyscy nastolatkowie będą przechodzić test predyspozycji, który ma pomóc im w odnalezieniu swojego prawdziwego ja. Wyniki Beatrice nie są jednoznaczne, co oznacza, że jest Niezgodna. Od tej pory grozi jej wielkie niebezpieczeństwo. Dziewczyna musi ukrywać swoją prawdziwą naturę i starać się żyć zwyczajnie w innej frakcji. Podczas krwawej ceremonii przydziału swoim wyborem zaskakuje nie tylko rodziców i wszystkich dookoła, ale również samą siebie.
Jeszcze przed erą erotyków na naszym rynku wydawniczym górowały książki antyutopijne oraz dystopie, a to za sprawą wielkiego debiutu Suzanny Collins swoją serią Igrzyska śmierci. Ja wręcz nienawidzę taki okresów kiedy w nowościach występuje większość książek z tego samego gatunku. Dla mnie to jest po prostu jakiś koszmar. Jak tu wybrać coś dla siebie, kiedy wszędzie widzisz takie same powieści różniące się od siebie jedynie kilkoma elementami. Wręcz nie znoszę książek na podstawie książek, no bo proszę was, przestańmy się oszukiwać. Tak właśnie jest teraz ze współczesną literaturą.
Igrzyska śmierci czytałam i obiecałam sobie, że nigdy nie sięgnę po jakiś podobny syf. Seria bardzo mi się podobała, ale wielka fala jaka po niej naszła, wkurzyła mnie. Więc dlaczego akurat sięgnęłam po Niezgodną? Byłam po prostu ciekawa. Tyle pozytywnych recenzji, zachęty na okładce... Czy ona faktycznie dorówna serii autorstwa Suzanne Collins?
Po raz kolejny moje przeczucia mnie zawiodły. Niezgodna to nie jest książka ani zła ani dobra. Mimo, że zawiera kilka widocznych elementów z Igrzysk to i tak większość fabuły autorka wymyśliła sama. Co mnie najbardziej zdziwiło, Veronica Roth nie pokusiła się na sławny miłosny schemat, tylko sama poprowadziła wątek w swój własny i niezawodny sposób, czym mi bardzo zaimponowała.
Bardzo spodobali mi się bohaterowie, zwłaszcza Tris (Beatrice). Jest twarda, silna i podejmuje decyzje, które nie zawsze kończą się powodzeniem. Popełnia błędy jak zwykli ludzie, chociaż posiada kilka umiejętności, które znacznie wyróżniają ją od innych. Podoba mi się również sposób prowadzenia narracji z perspektywy głównej bohaterki. Znamy jej uczucia oraz emocje i możemy bliżej przyjrzeć się jej sposobie myślenia. Przypadł mi do gustu styl autorki. Lekki, prosty, który powoduje że książkę czyta się w mgnieniu oka.
Niezgodna to powieść nie tylko dla tych, którzy szukają pozycji na jeden wieczór, to również lektura dla tych, którzy szukają w powieściach czegoś więcej. To nie jest zwykła książka o dziewczynie, która myśli tylko o chłopakach, stringach i kosmetykach. Pokazuje nam brutalność rządów, która w niektórych państwach panuje do dzisiaj. Uświadamia nas, że istnieją trudne sytuacje, a nawet takie bez wyjścia. Powieść również uczy odpowiedzialności za własne czyny i postępowania. Mogłabym jeszcze wiele wymieniać ukrytych metafor jakie zawiera ta książka, ale po co. Odkrywajcie je sami.
W podsumowaniu chcę zaznaczyć, że nie warto oceniać książki tylko i ze względu na własny gust oraz poglądy. Dla mnie Niezgodna jest tego fantastycznym przykładem. Serdecznie wam polecam pierwszy tom tej serii. Po cichu liczę na to, że będę miała okazję przeczytać i drugi.