Julianna wiedzie spokojne, poukładane życie, ale nie jest szczęśliwa. Studiuje kierunek, który wybrali dla niej rodzice, i spotyka się z chłopakiem, którego nie kocha. Kiedy zostaje wyrzucona ze studiów, a jej związek się kończy, postanawia pójść za głosem serca i zacząć spełniać swoje marzenia. Mając ze sobą jedną walizkę i dwieście złotych w kieszeni, wyrusza w podróż w nieznane. Trafia do małopolskiej wsi, gdzie pod swoje skrzydła bierze ją nieznajoma staruszka.
Julianna bardzo szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu. Nie wie jeszcze, że nie przez przypadek trafiła właśnie tutaj. Stary dwór w Zaleszycach przyciąga ją z magnetyczną siłą, a znaleziony w zrujnowanym domu zeszyt staje się kluczem do tajemnicy z przeszłości…
"Miłość nigdy nie jest idealna. Ludzie nie są idealni. Kochać znaczy być. Trwać. Ciągle kroczyć obok siebie, nawet jeśli droga jest bardzo wyboista. Miłość to po prostu miłość."
"Niespokojne serca" jest pierwszym tomem sagi Dwór w Zaleszycach, w którym mamy przedstawione trzy przepełnione emocjami historie miłosne. Autorka idealnie wyważyła teraźniejszość z przeszłością, ukazując nam losy każdej z par: panicza Wiktora i prostej, wiejskiej dziewczyny Emilii Świerkot; babci Nusi zwanej Danusią i rosyjskiego żołnierza Girszy; Julianny i tajemniczego Henryka. Jednocześnie nie od razu wyjawia nam wszystko na ich temat, podsyca ciekawość stopniowo wprowadzając nas w fabułę, kreśląc jak wygląda codzienne życie mieszkańców Zaleszyc i Bielunia. Wszystko odbieramy niezwykle sugestywnie. Bez problemu możemy wyobrazić sobie nie tylko bohaterów czy sytuacje i wydarzenia z ich udziałem, ale i poszczególne miejsca (jak np. kawiarnię w starym dworku), a na barwnych opisach przyrody kończąc.
Najbardziej urzekło mnie w tej powieści pokazanie przez Agatę Sawicką staropolskiej gościnności. Aż chciałabym znaleźć się w tamtym momencie, w tamtym konkretnym miejscu, moc doświadczyć bezwarunkowej miłości i wzajemnego szacunku, poczuć wiarę w dobro drugiego człowieka. Świat, w którym przyszło nam żyć, nie jest tak piękny i idealny. Każdy patrzy na czubek swojego nosa, pędzi nie wiadomo gdzie i po co? Dlatego tym bardziej przemówiła do mnie rzeczywistość widziana oczami pani Agaty.
"Różne sytuacje, różni ludzie i różne emocje, które żywimy mogą na nas niekorzystnie wpływać. Ale to od nas zależy, co z tym ostatecznie zrobimy. Czy pozwolimy, żeby nas zatruwało, czy pójdziemy dalej mądrzejsi o doświadczenie. Jedno jest pewne, dopóki zachowamy dobroć serca i nie damy się złu, dopóty ono nas nie zniszczy. To my sami poprzez nasze zachowanie albo emocje, które w sobie pielęgnujemy, możemy zatracić siebie i swoje życie."
Autorka nie stroni od trudnych, życiowych problemów. Przypomina nam czym jest szczęście, i że zawsze warto o nie walczyć, podążać za głosem serca.
"Walka o marzenia jest warta trudu poświęcenia, a niekiedy nawet rzucenia się na głęboką wodę. Jest bitwą pełną ryzyka, kalkulacji strat i zysków, niepewności zwycięstwa. Jeśli się ją przegra, będzie się cierpieć, ale będzie się jednocześnie usatysfakcjonowanym, bo sama walka o marzenia to już ich spełnianie. A jeśli się ją wygra, będzie się szczęśliwym, bo za sprawą całego tego trudu nagroda jest o stokroć większa. Tak naprawdę przegranym jest tylko ten, kto nigdy o marzenia nie zawalczył."
Autorka pozostawiła wiele otwartych wątków, które kuszą, by poznać co wydarzy się dalej. Nie mogę się doczekać! Nie obawiajcie się, że będziecie mieli do czynienia z jakimś ckliwym romansem. Nic z tych rzeczy! Ta historia zaskakuje z każdej strony. I nie mam tu na myśli tylko przewracanych kartek książki. Oby więcej takich debiutów.
"Niespokojne serca" to mądry, klimatyczny, subtelny, pełen życiowych mądrości debiut. To powieść o miłości, tajemnicach, spełnianiu marzeń, trudnych wyborach, relacjach międzyludzkich. To książka niczym wodospad - spływa na nas ogrom refleksji nad życiem i to jak je przeżyjemy. Jaką tajemnicę może skrywać Dwór w Zaleszycach? Sprawdźcie koniecznie! Ja z przyjemnością wrócę do Zaleszyc!