Nocny film recenzja

Każdy znajdzie moment w swoim życiu, gdy pragnie oderwać się od rzeczywistości, zatopić się w romantycznej czy też mrocznej historii.
Sięgając po tą książkę, nie wiedziałam, co tak na prawdę mnie czeka. Pierwszy raz bałam się, podczas czytania. Nigdy nie miałam takich odczuć przy książce, jednak dzięki "Nocnemu filmowi", bałam się poruszyć w fotelu. Nigdy nie przeszkadzała mi muzyka lecąca w tle, po zagłębianiu się w lekturę, nie słyszałam jej. Jednak przy tej książce było inaczej. Czytając, słyszałam w tle muzykę. Jak z horroru.

Mroczny świat Cordovy, jego poczynania i filmy - stały się dla mnie tak bardzo realistyczne, że nie mogłam powstrzymać się od szukania jego osoby w Internecie. Do tego te wycinki z gazet. Pierwszy raz natrafiłam na to w książce. Dodało to tylko realizmu i powagi historii. Akcja? Nie pędzi jak szalona. Kawałek po kawałku, czytelnik sam odkrywa coraz to więcej i więcej, nie mogąc się nasycić poznanymi faktami.

Przyjaciółkę odpychała grubość tej książki. Nie chciała jej nawet zacząć "bo nigdy jej nie skończę". Jednak kilka dni temu, znalazłam zwiastun książki. Przesłałam jej link i zapytałam, jak jej się podoba i co o nim myśli. Strasznie jej się spodobał, zaczęła nawet szukać tego filmu w Internecie. Trochę z niej pożartowałam, jednak w końcu postanowiłam, że powiem jej prawdę. Film nie istnieje. To jest zwiastun książki. Czasem warto przejść się do biblioteki, wybrać książkę i zatopić się w niej. Ale szybciej odpala się Internet, a podczas oglądania filmu, nie trzeba przewracać stron...

"Nocny film" to powieść zawierająca w sobie magię, artykuły z gazet i filmy. Jeszcze na końcu, można pobrać aplikację i wysłuchać kilka urywek. Straszne miałam po tym ciarki na ciele. Nie wiadomo co jest prawdą a co snem, fikcją. Mrok, strach, oderwanie się od rzeczywistości, śledzenie przygód dziennikarza Scotta i jego towarzyszy -byłej, niedoszłej aktorki Nory oraz tajemniczego Hoppera... Aż ciężko opisać ją w kilku słowach, zdaniach. Tą przygodę trzeba przeżyć samemu!