Wojciech Leszczyński w „Niepoprawnych bajkach słowiańskich” zabiera czytelników w podróż do świata pełnego magii, humoru i przewrotnej wyobraźni. Jego opowiadania, choć inspirowane dawnymi wierzeniami i mitami, stanowią nowoczesną, często satyryczną reinterpretację słowiańskich legend.
Już samo opowiadanie „Perun” pokazuje, że autor nie boi się igrać z boskością i filozoficznymi rozważaniami. Perun, bóg piorunów, nie jest tu potężnym wojownikiem, lecz istotą pogrążoną w egzystencjalnym kryzysie, która z nudów tworzy nowy świat. To przewrotna wizja, pełna ironii i absurdu, która sprawia, że czytelnik zastanawia się nad naturą twórczości i sensu istnienia.
W „Południcy” natomiast elementy grozy i baśni splatają się w oryginalną opowieść o przeznaczeniu i wyborze. Demoniczna południca nie jest tu tylko potworem, ale istotą oferującą bohaterowi szansę na odmianę losu. Historia przybiera niespodziewany obrót, gdy bohater, zamiast podjąć klasyczną walkę ze złem, wybiera współistnienie z nim.
„Dobrochoczy” to z kolei groteskowa, niemal absurdalna bajka o przeznaczeniu i urodzie. Książę Jaromir, obdarzony magicznymi piersiami, nie tylko ratuje dziecko mamuny, ale też odkrywa, że jego mleko ma moc odmładzania. Pomysł ten mógłby wywołać konsternację, ale Leszczyński serwuje go z takim humorem i lekkością, że trudno się nie śmiać.
W opowiadaniu „Olbrzymy” mamy klasyczną opowieść o walce z ciemięzcami, ale i tu autor unika schematów. Historia Kaźka, który szuka sojuszników do walki z olbrzymami, przypomina baśniową wersję epickich sag o rebeliantach.
Z kolei „Wodnik” łączy komedię z dramatem. Losy dwóch braci, z których jeden pada ofiarą zdrady żony i rzecznych demonów, są świetnym przykładem na to, jak wciągająco można opowiadać ludowe legendy, dodając im nowoczesnego rysu.
Opowieść o „Rusałkach” to kolejny popis literackiej swobody, w którym bohater musi tańczyć ze śmiercią, by przeżyć noc wśród demonicznych istot. Humor, baśniowość i nieco makabryczny klimat czynią to opowiadanie jedną z ciekawszych reinterpretacji legend o rusałkach.
Nie brakuje tu także mrocznych historii, jak „Strzyga” – opowieść o księżniczce, której los determinuje podwójna natura. Autor bawi się konwencją horroru i baśni, tworząc fascynującą narrację o walce z przekleństwem.
„Bazyliszki” to jedno z najbardziej niepokojących opowiadań, w którym brzydki, ale pełen pożądania bohater podporządkowuje sobie świat za pomocą potworów. Ta groteskowa, a zarazem brutalna historia jest jedną z najmroczniejszych w zbiorze, pokazując, jak destrukcyjne może być dążenie do władzy.
„Czerwony Kapturek” to przykład na to, jak Leszczyński bawi się znanymi motywami, tworząc coś zupełnie nowego. Historia braci, którzy próbują wzbogacić się na tajemnicy Mokoszy, to opowieść o chciwości i zgubnych pokusach.
Cały zbiór liczy aż 40 opowiadań, z których każde wciąga swoją nieoczywistą fabułą, dynamiczną narracją i świetnie skonstruowanymi postaciami. Leszczyński znakomicie balansuje między groteską, humorem a elementami grozy, sprawiając, że czytelnik z każdą historią chce więcej.
„Niepoprawne bajki słowiańskie” to lektura obowiązkowa dla tych, którzy lubią baśnie opowiedziane na nowo – z błyskotliwą ironią, współczesnym podejściem i dużą dawką fantazji. Czyta się je błyskawicznie, a po skończeniu zostaje apetyt na więcej.
Współpraca z Wydawnictwem Sorus.