Kości zaginionych recenzja

"Kości zaginionych" to już 16 tom cyklu, którego bohaterką jest antropolog sądowa Temperance Brennan. 
Brennan bada zwłoki nastolatki, której ciało odnaleziono na poboczu drogi. Ślady jednoznacznie wskazują, że ktoś celowo przejechał ją samochodem. Dziewczyna nie ma przy sobie żadnych dokumentów tożsamości prócz karty lotniczej należącej do mężczyzny, który miesiąc wcześniej zginął w pożarze. Temperance zostaje też poproszona przez byłego męża Pete'a o przysługę. Syn kolegi Pete'a, oficer służący w Afganistanie został oskarżony o morderstwo dwóch afgańskich cywili. Doktor Brennan udaje się do Afganistanu by zbadać ekshumowane zwłoki. 
Jeśli ktoś miał już do czynienia z tą serią to wie czego się spodziewać. Ja cenię ją za dużą dawkę wiedzy z zakresu antropologii i medycyny sądowej. Czasem jest to trochę "sucha" wiedza, dość często słyszałam, że autorka przepisuje Wikipedię ale mnie to zupełnie nie przeszkadza a na przestrzeni wielu tomów poznałam różne ciekawostki. Ten tom jest nieco słabszy, tempo akcji jest nieco zbyt powolne a zbiegi okoliczności aż nazbyt nieprawdopodobne aczkolwiek dobrze, że autorka porusza ważny temat jakim jest handel żywym towarem. Temat tym bardziej bolesny bo jego ofiarami padają jeszcze niemal dzieci. Jak zwykle fabuła książki oparta jest na doświadczeniach autorki co Kathy Reichs wyjaśnia na końcu. 
Gdybym miała pokusić się o ocenę to dałabym takie mocne 6/10. Może nie rewelacyjna ale całkiem przyzwoita lektura.