Nigdy i na zawsze recenzja

Niekończąca się miłość

Autor: @VirtualnaJa ·2 minuty
2014-05-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
A więc dziś pełna emocji do książki w tytule zabieram się za recenzje
szczerze to nie wiem co z tego wyjdzie bo jestem pełna sprzecznych uczuć. Dodam tu, że Polskie wydanie jest o wiele lepsze. Tytuł "Nigdy i na zawsze" bardziej oddaje klimat książki a amerykańskie "My Name Is Memory" I okładka która znajduję się poniżej bardziej odstraszają według mnie.

"Czasami czuję się bardziej podobny do domów i drzew niż do bliźnich. Stoję i patrzę, jak fale ludzi przychodzą i odchodzą. Ich życie jest krótkie, ale moje długie. Czasami wyobrażam sobie, że jestem palem wbitym na brzegu oceanu"

A więc książka jest prowadzona dwutorowo. Jest wątek współczesny i jest opowiedziana historia od początku życia Lucy i Daniela. Narracja jest pierwszoosobowa. Raz opowiada Lucy, a raz Daniel. Nie ma ustalonej reguły. A więc Daniel pamięta wszystkie swoje życia a Lucy o ironio żadnego. I właśnie tak wgłębiamy się w historie dwojga ludzi z którymi podryw nabiera nowego znaczenia. Bo serio? 1200 lat na to by wreszcie zaznać szczęścia dużej niż miesiąc? :)

"Ta rzeka miała długą przeszłość, ale w przeciwieństwie do niego roztropnie zachowała ją dla siebie.[...] Ile krwi wsiąkło w tą rzekę? A mimo to nadal płynęła. Oczyściła się i zapomniała. Jak można się oczyścić, skoro nie sposób zapomnieć?"

Pierwsze co zauważyłam jest to, że przez tą książkę nie można przejść tak po prostu. Przeczytać i zapomnieć. Porusza Ona wiele kwestii. Zmusza nas do zatrzymania się w pędzie życia i powiedzenie sobie "Hej. A może jest coś więcej niż tylko to życie które mamy". Książka pokazuje jak ważne są nasze wybory. Jakie są ich konsekwencje, a zawsze jakieś są. Ann opisała to w życiach Daniela. Bardzo dobitnie jak to los się odwdzięcza. Został pokazany obraz przemijania ładnie oprawiony w historię miłości. No i teraz przejdę do tych minusów. Daniel zachowywał się jak dzieciak. No Ja rozumiem, że jak się ma więcej niż tysiąc lat to ma się cierpliwości aż za dużo no ale przecież jest jakaś granica. Te jego różne rozkminy na temat Lucy. O poczekam na odpowiedni moment lub jak podniesie głowę i mnie zobaczy to dopiero wtedy. Bla bla bla. Myślałam też o tym, że jeżeli ma się 1200 lat to można w tym czasie wymyślić jakiś sposób na poderwanie tej jednej dziewczyny. Daniel to bardzo smutny chłopak i można to zrozumieć.


Kochaj, kogo kochasz,dopóki go masz. Tylko tyle możesz zrobić. Pozwól mu odejść, kiedy trzeba. Jeśli umiesz kochać, nigdy nie zabraknie Ci miłości.


Według mnie mimo tych minusów książka jest wspaniała. Romantyczna. Bo która dziewczyna nie chciałaby mieć chłopaka który kocha ją od 1200 lat? Pokazana jest w książka ta miłość niekończąca się. Mimo tego przedłużającego się czasu, w którym Lucy i Daniel mają mętlik w głowie nie sposób się od książki oderwać. I jeszcze te rozdziały w których pisarka przenosi nas w inne czasy. Książkę warto przeczytać chociaż by do samych przemyśleń i mądrości w niej zawartej mimo że schowanej i ładnie zapakowanej w miłość Daniela to i tak zauważalnej.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nigdy i na zawsze
Nigdy i na zawsze
Ann Brashares
7.6/10

Magiczna opowieść o szansach, jakie otrzymujemy od losu, i o tym, że nie można odkładać życia na później. Historia miłości przekraczającej granice czasu. Książka, która przywraca wiarę w przeznaczenie...

Komentarze
Nigdy i na zawsze
Nigdy i na zawsze
Ann Brashares
7.6/10
Magiczna opowieść o szansach, jakie otrzymujemy od losu, i o tym, że nie można odkładać życia na później. Historia miłości przekraczającej granice czasu. Książka, która przywraca wiarę w przeznaczenie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dosyć długo zastanawiałam się nad kupnem tej książki. Jednak po przeczytaniu wielu zachęcających recenzji postanowiłam sięgnąć po lekturę. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie popełniłam błędu, bo jest to ...

WI
@Wikimika13

Po książkę "Nigdy i na zawsze" wydaną przez Wydawnictwo otwarte sięgnęłam, gdy zauważyłam, że napisała ją Ann Brashares, autorka jednej z moich ulubionych serii "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów...

@Stella_Agdzia @Stella_Agdzia

Pozostałe recenzje @VirtualnaJa

Chodząca katastrofa
Chodząca katastrofa

Travis Maddox. Jego ciało jest wytatuowane, serce twarde jak głaz, twarzyczka warta grzechu. Bierze on udział w nielegalnych walkach. Dziewczyny lgną do niego jak misie d...

Recenzja książki Chodząca katastrofa
Złe dziewczyny nie umierają
Złe dziewczyny nie umierają

Uwielbiam oglądać wszelkie horrorry, a potem bać się wszelkich szmerów jakie dochodzą do mych uszu w nocy. I gdybym miała porównać tę książkę do jakiegoś to z pewnością b...

Recenzja książki Złe dziewczyny nie umierają

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl