Skandal recenzja

Z twórczością Katarzyny Nowakowskiej stykam się po raz pierwszy. Poprzednich książek niestety nie czytałam, choć na półce czeka "Rysunkowy chłopak". Słyszałam wiele różnych opinii - jedni zachwalają a inni wręcz te książki przeklinają. Na okładce "Skandalu" możemy przeczytać słowa autorki mówiące, że to najlepsza powieść, jaką napisała. Czy najlepsza spośród wszystkich to Wam nie powiem, ale zdecydowanie uważam, że jest bardzo dobra i cieszę się, że po nią sięgnęłam pomimo różnych opinii.
W "Skandalu" znajdziecie przede wszystkim romans - i to nie byle jaki, bo przesiąknięty pożądaniem ze sporą ilością seksu. Sceny erotyczne są idealnie stonowane, przez co nie czuje się tu jakiegoś większego przesytu czy przytłoczenia nimi. Mamy bohaterkę - Julię, która nie jest idealna, ma swoje kompleksy, brak wiary w siebie nie pozwala jej cieszyć się życiem a rodzina podcina skrzydła na każdym kroku. Dziewczyna ma ojca, którego praca jest całym życiem oraz siostrę, która jest chodzącym ideałem pod każdym względem. A ona szara myszka robi to co jej każą... ale do czasu aż poznaję pana Windstora - klienta jej ojca, który proponuje mu pewien układ, w zamian za to by Julia była jego asystentką podczas spotkań biznesowych w Londynie. Oczywiście ojciec się zgadza, a dziewczyna pomimo niechęci i zdenerwowania, rozpoczyna pracę z mężczyzną, który od samego początku traktuje ją oschle. Gdy na miejscu okazuje się, że będą dzielić wspólny pokój dziewczyna jest załamana. A że jest daleko od rodziny i domu, zaczyna w końcu robić to na co ma ochotę... :)
Bardzo podoba mi się, że autorka stworzyła postać nieidealną, mającą krągłe biodra i trochę nadwagi. Brak pewności siebie w życiu, nadrabiała pewnością siebie w innych sytuacjach - myślę, że wiecie o co mi chodzi :) od samego początku ją polubiłam, pomimo, że niektóre jej decyzje były dla mnie okropnie głupie i nieprzemyślane. Podoba mi się to jak się zmienia oraz jej zaradność w sytuacjach kryzysowych. Cała historia również zasługuje na duży plus bowiem autorka posługuje się tak lekkim językiem, że czyta się ją z zapartym tchem, w napięciu oczekując na to co przyniosą kolejne kartki. Za to powiem Wam, że zakończenie tak mnie zaskoczyło, że aż do ostatnich stron miałam otwartą buzię z niedowierzania. Oczywiście zła jestem, że autorka w takim momencie ją zakończyła i z niecierpliwością czekam na kolejną część <3 ale pomimo to uważam, że książka jest świetna!