Dobry od listopada recenzja

Niedobry od listopada

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @OutLet ·3 minuty
2021-03-28
2 komentarze
31 Polubień
Skusił cię okładkowy blurb, to masz za swoje, głupia babo – mogłabym powiedzieć, jednak przecież nie tylko z tego powodu wzięłam się za tę książkę. Rzecz napisał kolega po fachu, autor publikacji dla nauczycieli i uczniów, historyk… Miała to być nieprzesadnie patetyczna powieść w kostiumie historycznym, nie taka, co to ją trzeba czytać stojąc na baczność. Przyciągnęła mnie ta wizja, bo nie chciałam kolejnej historii ubabranej w sosie romantyczno-patriotyczno-bogoojczyźnianym.

Plusem tej książki jest więc wg mnie sam pomysł na nią – minusem to, że pozostał on niewykorzystany, ale o tym za chwilę. Zaletą jest także możliwość wędrowania powstańczym szlakiem pamiętnego 1830 i 1831 roku. Ze względu na okoliczności trudno nazwać tę wędrówkę przyjemną, ale pouczającą i interesującą można jak najbardziej. Myślę, że autor jako historyk dobrze się pod tym względem przygotował i dzięki temu razem z głównym bohaterem i jego towarzyszami poruszamy się najpierw po Warszawie jak na ciekawie prowadzonej wycieczce z przewodnikiem. To mi się naprawdę podobało – ulice, budynki, miejsca ważne z punktu widzenia opisywanych wydarzeń, ale też podwórza, szynki, studenckie klitki. Później pojawiają się kolejne miejscowości (także moje okolice), szlacheckie dwory, lasy kryjące powstańcze oddziałki.

Główny bohater, Marek Dobrawiński zwany Dobrym, wcale nie ma ochoty umierać za ojczyznę. Działania powstańcze go nie interesują i nie przekonują, jest przeciwny „wygrywaniu” samym tylko entuzjazmem i zapałem młodzieży oraz pragnieniem wolności. W powstanie został wplątany przypadkiem i dał się porwać nurtowi wydarzeń, to wszystko. Jest kochliwym lekkoduchem, sprzyja mu szczęście, nie brak też fantazji. Niby uczestniczy w akcji, ale tak naprawdę jest gdzieś obok, nie udziela mu się niepodległościowa euforia. Wysyłają go z odezwą do generała – to idzie. Myślą, że ocalił tegoż przed śmiercią – nie wyprowadza nikogo z błędu. Uważają, że odniósł rany w potyczce – takoż, a niech poczytują mu to za odwagę, może na tym skorzystać. Dobry nie raz i nie dwa powtarza, że dla ojczyzny to on wolałby żyć – i to żyć przyjemnie. Postawa tego młodzieńca niejednokrotnie wydała mi się dość współczesna, mało dziewiętnastowieczna. Wydawałoby się więc, że Mareczek idealnie spełnia warunki do tego, żeby być bohaterem takiej historii, jaką chciałam przeczytać. A jednak okazał się postacią wielce irytującą, typowym leserem korzystającym z życia i okazji, jakie to życie ze sobą niesie. Nie lubię takich ludzi, dlaczego pomyślałam, że Dobrawiński przypadnie mi do gustu? Nie mam pojęcia.

To raz. A dwa – książka jest po prostu nudna. Trochę udaje powieść historyczną, trochę przygodowo-awanturniczą, ale gdzieś przepadł cały materiał i potencjał, który mógł uczynić z niej rzeczywiście dobrą pozycję. Historia zarzuca dowódcom powstania listopadowego opieszałość, czyżby poprowadzenie akcji w ten sam sposób miało nam o tym przypominać? Do tego zupełnie papierowe postacie, niektóre co prawda od czasu do czasu podrywają się do lotu, szybko jednak ich działania rozłażą się po kościach. Opisy potyczek i bitew nijakie, brak im głębi i życia – jedynie finałowa bitwa pod Ostrołęką została pokazana nieco żywiej. Ciekawiej robi się jeszcze, gdy do akcji wkracza żywiołowa i pewna swoich racji Emilia Plater organizująca powstanie na Litwie. Słynna kobieta-powstaniec co prawda znika równie szybko, jak się pojawia, ale Dobrawiński jeszcze przez jakiś czas krąży po okolicy, mieniąc się trochę na wyrost jej posłańcem i udaje mu się nawet wziąć udział w rzeczywistych walkach. Fragmenty opisujące działania powstańcze na tych terenach wypadają w książce lepiej niż te relacjonujące wydarzenia w Warszawie, gdzie studenci głównie patrolują ulice i tak naprawdę czekają, aż wreszcie coś się ruszy.

Podsumowując. Książka może mieć swoją wartość poznawczą, pewną wiedzę o powstaniu listopadowym bowiem przekazuje w osobie i działaniach fikcyjnego Marka Dobrawińskiego – ale z drugiej strony, gdy będę chciała dowiedzieć się czegoś więcej o tym zrywie narodowym, to sobie poczytam podręcznik albo porządne opracowanie historyczne. A jako opowieść fabularna (z wyraźnymi redakcyjnymi niedopatrzeniami) Dobry od listopada nie zaciekawia – jest do zapomnienia zaraz po przeczytaniu.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-28
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dobry od listopada
Dobry od listopada
Mariusz W. Kliszewski
6.5/10

Marek Dobrawiński jest pochodzącym z Pomorza studentem, którego próżniaczy żywot w Warszawie zostaje przerwany przez wybuch powstania listopadowego. Młody mężczyzna trafia nagle w centrum wydarzeń, s...

Komentarze
@tomasz_michalowski1
@tomasz_michalowski1 · ponad 3 lata temu
No moje odczucia są akurat inne, co jest kolejnym dowodem na podparcie tezy że gusta są tak różne, że trudno o nich dyskutować. Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Osobiście właśnie bardzo odpowiadała mi ta solidna porcja rzetelnej wiedzy o przebiegu powstania, te wszystkie historyczne a jak najbardziej potwierdzone szczegóły - i chylę tu czoła przed Autorem, który moim zdaniem mógłby śmiało napisać znakomitą książkę popularnonaukową (a może i stricte naukową?) dotyczącą przebiegu Powstania Listopadowego. Czy Dobry jest nie do polubienia? Czy postacie papierowe i bez wyrazu? W moim odczuciu nie. Dobrawiński to niby "antybohater", przypadkowo wplątany w nader ważne i dramatyczne wydarzenia naszej historii ale i po prostu młody, cieszący się życiem człowiek, który chce po prostu przeżyć owe życie - raczej "frant" taki, jak by go określili nasi przodkowie, co naturalnie nie musi się wszystkim podobać. Emilia Plater - no postać znakomita! Ale nawet i Chłopicki czy Mochnacki - postacie z podręczników historii, ludzcy, z pełnią ich wad o których nie zawsze wiemy, bo nasza historia to zbiór pewnych mitów i stereotypów (nie tylko nasza ma się rozumieć). Autor moim zdaniem jak najbardziej "odbrązowił" powstanie ale też nie zszedł tu na tak modne teraz manowce negowania wszystkiego w imię jakiejś "politycznej poprawności". Dobrze, moim zdaniem, że jest powieść historyczna, która i dokładnie w sensie faktograficznym i bez patosu niepotrzebnego opisuje wydarzenia lat 1830-31 z perspektywy tzw zwykłego ich uczestnika. A wydawnictwo... No przyznam szczerze, że akurat nie tyle wydawnictwem ile treścią książki się kieruje przy ewentualnym zakupie.
Pozdrawiam
Tomasz
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Osobiście właśnie bardzo odpowiadała mi ta solidna porcja rzetelnej wiedzy o przebiegu powstania, te wszystkie historyczne a jak najbardziej potwierdzone szczegóły - i chylę tu czoła przed Autorem, który moim zdaniem mógłby śmiało napisać znakomitą książkę popularnonaukową (a może i stricte naukową?) dotyczącą przebiegu Powstania Listopadowego.
To również najbardziej mi się podobało, o czym piszę w recenzji - właściwie tylko to, jednak od opowieści fabularnej jeszcze czegoś bym oczekiwała.

Ale ma Pan rację, pisząc

(...) że gusta są tak różne, że trudno o nich dyskutować.
Z tego względu Pan odebrał postacie pozytywnie, a ja nie. Zgadzam się co do Emilii Plater, była znakomita, o jej wpływie na akcję też zresztą w recenzji wspominam.

Podobnie z kwestią wydawnictwa - dla mnie akurat jest istotne, kto książkę wydał, dla Pana nie musi.


@Tanashiri
@Tanashiri · ponad 3 lata temu
Widziałam tą pozycję w KR, ale zrezygnowałam, po tym jak zobaczyłam wydawnictwo ☺️ i tak sądziłam, że będę miała podobne zdanie.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Mnie skusiły tematyka i pomysł, liczyłam, że może nie będzie tak źle.
× 1
Dobry od listopada
Dobry od listopada
Mariusz W. Kliszewski
6.5/10
Marek Dobrawiński jest pochodzącym z Pomorza studentem, którego próżniaczy żywot w Warszawie zostaje przerwany przez wybuch powstania listopadowego. Młody mężczyzna trafia nagle w centrum wydarzeń, s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marek Dobrawiński jest studentem Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Młody mężczyzna prowadzi rozrywkowe życie studenckie. Nic nie wskazuje na to, że jego sielanka stanie się przeszłością. Pewne...

@W_ksiazki_zaklete @W_ksiazki_zaklete

Są takie momenty w życiu, gdy trzeba skonfrontować się samemu z sobą. Po prostu spotkać się z sobą. Stanąć twarzą w twarz z prawdą. Takie momenty nachodzą najczęściej wtedy, gdy są najmniej prawdopod...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pozostałe recenzje @OutLet

Dziewczyna o mocnym głosie
Mów, dziewczyno, śpiewaj swoją pieśń!

Tytułowa dziewczyna o mocnym głosie to Adunni, 14-letnia Nigeryjka sprzedana przez ojca staremu Morufu na żonę. Znamy te afrykańskie (i nie tylko) historie, w których ko...

Recenzja książki Dziewczyna o mocnym głosie
Niewidzialni
Bez tytułu

Dla tej książki - z powodów opisanych niżej - robię wyjątek, i choć nie jest to egzemplarz recenzencki, zamieszczam tu całą recenzję. Mam poważne obawy, czy uda mi si...

Recenzja książki Niewidzialni

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl