"Ten, kto ma władzę, nie musi nikogo za nic przepraszać".
Gambit to zagranie szachowe, w którym jeden z graczy poświęca pionek, by uzyskać lepszą pozycję na szachownicy. Określenie to można również przełożyć na życie, w którym czasami aby coś zyskać, najpierw należy nieco stracić. Czasami jednak, takie otwarcie szachowe może odnosić się do wartości najwyższej, czyli życia drugiego człowieka.
Fred Madison to pseudonim literacki autora, którego powieść "Prezydencki gambit" jest debiutanckim dziełem. O autorze nic więcej niestety nie wiadomo.
Stefan Kowalski to syn emigrantów z Polski, mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który na trzecim roku studiów podjął współpracę z CIA. Jako dorosły mężczyzna, założył biuro detektywistyczne, dzięki któremu osiągnął niezależność. Ze względu na zagrożenie zamachem na życie obecnego prezydenta USA, agencja wywiadowcza niespodziewanie przypomina sobie o niezwykłych umiejętnościach Stefana. Bohater wraz z atrakcyjną hakerką Cloe, stara się wspólnie znaleźć potencjalnego zamachowca na życie najważniejszej osoby w państwie.
Brat bliźniak, mgła, wypadek samolotu prezydenckiego, śmierć na miejscu wypadku wszystkich pasażerów – z czym kojarzą się Wam te wątki? Oczywiście - niezaprzeczalnie z katastrofą samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Powyższa analogia jest bardzo widoczna i z pewnością autor poprzez nią planował wywołać pewną kontrowersję, konstruując w taki sposób fabułę swojej książki. W czym jednak upatrywać tą wspomnianą kontrowersję? Otóż, Fred Madison forsuje tezę jakoby za zamachem na życie prezydenta Stanów Zjednoczonych, stał nie kto inny, tylko jego brat bliźniak, i nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie pozostałe motywy przywołujące na myśl katastrofę w Smoleńsku. Przyznam, że od dłuższego czasu czekałam na książkę, która w sposób zbeletryzowany będzie odnosić się do tej tragedii. Temat, który nadal wywołuje wiele przeróżnych emocji, wokół którego tworzy się wiele teorii spiskowych to temat idealny na powieść, która przykuje uwagę czytelników. Pomysł Madisona przykuwa uwagę, jednak nie zachwyca. Samo nawiązanie do zamachu na prezydencki samolot jest wystarczająco ciekawe, a łączenie śmierci prezydenta z jego żądnym władzy bratem bliźniakiem, nie zyskało mojej aprobaty.
Abstrahując od wątku Smoleńskiego, "Prezydencki gambit" to napisana na dość wysokim poziomie powieść sensacyjna, w której władza miesza się z polityką i działalnością tajnych służb. Warto podkreślić, że autor poprowadził akcję swojej książki bardzo dynamicznie, gdyż przez cały czas coś się w niej dzieje, nie dając czytelnikowi ani chwili wytchnienia. Główni bohaterowie, czyli Stefan i Cleo to również dość dobrze zarysowane postacie, z których z pewnością nieprzeciętną osobowość przedstawia Stefan - inteligentny detektyw, który niestety posiada jeden wielki problem – lubi alkohol. Nie jest to postać wydumana i sztuczna, wręcz przeciwnie – wiele jego wad nawet daje się polubić wraz z przeczytaniem kolejnych stron książki. Oprócz sensacji, czytelnik otrzymuje także wątek romansowy, trochę gorzej skrojony poprzez sztuczne dialogi, ale jednak obecny.
Czy pragnienie władzy absolutnej może doprowadzić do chęci zabójstwa własnego brata? Fred Madison udowadnia, że tak – jest to możliwe. Władza bowiem upaja niczym najgorszy narkotyk, po którym wszystko co najgorsze jest po prostu możliwe. Jeśli chcecie się przekonać, czym może być prezydencki gambit, zapraszam do lektury, która zapewni Wam kilka godzin niezobowiązującej rozrywki.