W zamknięciu recenzja

Zacznę prosto z mostu, konkretnie już od początku. TO BARDZO DOBRY THRILLER MEDYCZNY. Nawet, jeśli połowie czytelników fabuła wyda się nieco zawiła - lub przeciwnie, nieco trywialna, to medyczne objawy choroby zwanej dysocjacją współświadomą (czyli rozszczepieniem tożsamości pacjenta / osobowości na dwie osoby, przy czym tylko jedna z nich to ta, codzienna, inna to podszywająca się pod agresywne wręcz zachowania) oraz życie z nią, stanowią wspaniałą KOPALNIĘ wiedzy.
Ellie Power to osoba cierpiąca właśnie na ową "drugą w sobie". I Nie tyle żyjąca z nią od lat, ile skazana na nią i jej manipulacje. Owa druga to Siggy. I nawet kontrola ciała nie da schronienia Ellie. Siggy jest samowolna. Zamknięta w głowie Ellie, jak w domu bez okien. Nie pomagają terapie, leki, leczenie ambulatoryjne, czy szpitale o wysokim rygorze. Nie pomagają izolatki. Siggy jest silna, a ciało Elli to wspaniały inkubator, dom, wygodne schronienie na dojrzewanie. Siggy jest bowiem osobowością o nadzwyczajnej sile i przebiegłości. Działa nocami. Zabija ludzi. A jakie są tego konsekwencje? Czy ktoś to zatrzyma? Rozszyfruje? Znajdzie pomoc dla Ellie i jej udręczonej matki, która siwieje z miesiąca na miesiąc? Czy Mae, policjant, i jego asystentka Christinne rozwiążą zagadkę zniknięcia Matta, chłopaka Ellie? Gdzie jest prawda tak w ogóle i dlaczego poruszenie dywanu rzeczywistości sprawia, że coraz więcej spraw wychodzi na jaw? Spraw, które zostały tam wepchnięte i skrzętnie ukryte.... A kim jest w tym miszmaszu doktor Cox? Pan Charles Cox? Tajemniczy psychiatra...
Wiele postaci pojawia się tu niby od niechcenia, niby tak po cichu, jakoś tak ukradkiem zerkając na to, co i kto robi. Ale - jak się okazuje - nawet one są tu niezbędne, bo... Czasem to w detalach tkwi rozwiązanie. Czasem to w tych małych rzeczach i ludziach drzemią największe moce, o jakie byśmy ich nie podejrzewali...

W tej książce wszystko splata się ze sobą, jak warkocz fabuły z wysokiej półki. Bo to nie tylko THRILLER MEDYCZNY, ile DOSKONAŁY KRYMINAŁ PSYCHOLOGICZNY. Medycyna przenika do faktów, te znajdują swe brutalne odzwierciedlanie we wpisach do akt. A te zaś...? Te mają swe źródła w medycynie, bo to w głowie wszystko ma swój początek i koniec.