Wielcy pisarze są wnikliwymi obserwatorami otaczającego go świata i charakteryzuje ich prostota i wrażliwość na los ludzi uwikłanych w tym świecie. Koreański pisarz Hwang Sok-yona należy do takich pisarzy. Nie tylko jest pisarzem, ale też działacz społeczny udzielający się politycznie, więziony za swoje poglądy, znający blaski i cienie swojego kraju. Hwang Sok-yona uczestniczył w wojnie w Wietnamie, a także był świadkiem masakry w Gwangju (12 grudnia 1979), co miało też wpływ na jego twórczość.
Korea Południowa kojarzy się nam z nowoczesnym i bogatym krajem. Natomiast obraz, jaki przedstawia nam autor w tej powieści, jest szokujący. Co prawda akcji toczy się w latach osiemdziesiątych, gdy w kraju trwała dyktatura wojskowa, a ludzie trafiali do tak zwanych obozów reedukacyjnych, jedna nie sądzę, aby zniknęły obszary biedy w tym kraju.
W Seulu znajduje się olbrzymie wysypisko śmieci poetycko nazwane Wyspą Kwiatów. Na jego obrzeżach mieszkają najbiedniejsi mieszkańcy Seulu, Przeszukują wysypisko i wybierają rzeczy nadające się do odsprzedania firmom utylizującym. Setki ludzi, a właściwie całych rodzin mieszka w prowizorycznych chatach zbudowanych z materiałów znalezionych na śmietnisku. Zresztą większość rzeczy, ubrań, a nawet jedzenie pochodzi z wysypiska. Niestety nie ma tam bieżącej wody, a co dopiero prysznica, ludzie i ich ubrania przesiąknięte są odorem z rozkładających się resztek na śmietnisku. Trzynastoletni Wytrzeszcz mieszkał razem z rodzicami w slumsach Seulu. Niestety, jego ojciec został uwięziony i on z matką musi się przeprowadzić na Wyspę Kwiatów. Miejsce, w którym przyszło im żyć, jest przerażające, w porównaniu z nim slumsy Seulu wydają się rajem. Przewodnikiem po tym świecie jest Wytrzeszcz. Praca jest bardzo ciężka i niebezpieczna, łatwo o wypadki. Ludzie mogą wychodzić na śmietnisko w określonych porach, później segregują śmiecie i pakują do sprzedaży. Na śmietnisku nie mogą pracować dzieci, dlatego Wytrzeszcz zawyżył swój wiek do czternastu lat. Dzieci mogą chodzić do szkoły, ale najczęściej pomagają rodzinom segregować śmieci. Matka Wytrzeszcza związuje się z ojcem dziesięcioletniego Łyska, tak więc chłopcy stają się nierozłączni. Pomimo takich warunków życia chłopcy starają się cieszyć życiem, znajdują miejsce, gdzie nie widać ani nie czuć wysypiska, a nawet znajdują przyjaciół poza śmietniskiem. Książka kończy się tragedią, ale może ta tragedia przyniesie coś dobrego dla tej społeczności.
Drugim bohaterem książki jesteśmy my, a właściwie nasze śmieci. Pędząc za sukcesem, dobrobytem, modą coraz więcej produkujemy śmieci. Często wiąże się rozwój ekonomiczny kraju z ilością dóbr, jakie te społeczeństwa nabywają, a pomija się, ile te społeczeństwa wyrzucają na śmietnik, czasami dobrego jedzenia i dobrych rzeczy. Przy tym wyścigu więcej, więcej kupować zapomina się i pomija całe grupy społeczne, które nie biorą udziału w tym wyścigu. Autor sięga do koreańskiego folkloru, krainy duchów i poznajemy prawdziwy znaczenie i obraz Wyspy Kwiatów, świat, który kieruje się innymi wartościami.
Autor dzięki prostej, wręcz minimalistycznej historii podkreśla dramatyczność tej historii. „Znajomy świat”, ale nam nieznany, pomimo że my go tworzymy. Tworzymy go, produkując tony śmieci i zapominając o tysiącach ludzi, którzy nie nadążają i odpadają w tym wyścigu po dobra konsumpcyjne. Jednak pisarz właśnie tym ludziom oddaje w swej powieści głos, abyśmy pojęli, że niczym nie różnią się od nas. Oddaje głos dzieciom, które w niczym nie zawiniły, aby skazać je na ten los. Zadaje pytanie, dokąd zmierza świat?