Manipulacja recenzja

Katarzyna Wilczyńska jest profesorem, psychologiem, specjalistą od wykrywania kłamstw. Po zamordowaniu rektora krakowskiej uczelni zostaje wmanipulowana w śledztwo. Sprawa dotyczy leku na depresję, nad którym pracował profesor we współpracy z brytyjskim laboratorium.

Katarzyna Wilczyńska „Z jednej strony wyrachowana, energiczna, trzeźwo myśląca i pewna siebie pani profesor, a z drugiej zagubiona, chaotyczna, impulsywna dojrzała kobieta.” Jej zdolności do wykrywania kłamstw w prowadzonym śledztwie nie zostały wykorzystane. Co z niej za specjalistka jak nie potrafiła wykryć kreta w swoim najbliższym otoczeniu. Autorka na pierwszych stronach przydzieliła jej taką profesję, a potem jakby o tym zapomniała.

Ciekawa fabuła dotycząca wprowadzania nowego leku na rynek. Akcja powoli się rozkręca, zwroty akcji powodują, że nie wiadomo komu bohaterka i czytelnik ma ufać. „Już sama nie wiem, kto jest po której stronie mocy.” Samo zakończenie zaskakujące i mało realne. W kulminacyjnym momencie wszystko zostaje odwrócone. Nie wszystko zostało wyjaśnione, ale autorka zapowiada następny tom. Choć akcja nie wywołała u mnie wypieków na twarzy i emocji z pewnością będę śledziła dalsze losy bohaterów i śledztwa. Szkoda, że autorka nie zmieściła się w jednym tomie. Niektóre opisy są zbędne i mogły być pominięte, bez żadnej szkody. Jak choćby „Dziś ubrał się w koszulę , która podkreślała jego niebieskie oczy, oraz w garnitur, który zaznaczał jego zgrabną sylwetkę.” Gdyby chodziło o wybieranie się na randkę to miałoby to swoje uzasadnienie, w powieściach sensacyjnych i kryminałach są zupełnie bez potrzeby. Tym bardziej, że inspektor wybierał się na spotkanie robocze ze śledczymi, a nie na romantyczną kolację. Mam wrażenie, że autorka w kolejnym tomie chce wprowadzić nowy romans bohaterki. Tylko zastanawiam się, czy tego oczekuje czytelnik, opisany romans w tym tomie, moim zdaniem jest zbędny, a tylko rozprasza czytelnika. Zupełnie zbędny wątek.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.