Czy jest na świecie osoba, która nie miała w życiu gorszych chwil? Wydaje mi się, że nie, każdy z nas miał kiedyś chwile zwątpienia, utraty sił, czy nawet utracenie sensu życia. Są to problemy powszechne, z którymi nie każdy potrafi sobie poradzić, ba pewnie spora część osób. „Nie uciekaj” Mai Drożdż jest „w temacie”. Lubię lektury, które pomagają rozwiązywać spory życia, dlatego uważam, że ta książka będzie dla mnie idealna idąc tym tokiem myślenia. Dopełnieniem całości okazała się być przepiękna okładka, która skradła moje serce, rzadko kiedy widuje się tak piękne, dopracowane w każdym detalu oprawy graficzne. Przedstawia ona kobietę i mężczyznę na tle bodajże toru wyścigowego, cała sceneria jest w szarościach, oprócz jednego elementu – sukienki płci pięknej która jako jedyna została pokazana w innych barwach niż tych ciemnych – jest w odcieniu niebieskim. Wyzwoliła we mnie kilka emocji – między innymi tajemniczość, ale też i ciepło, poczucie bezpieczeństwa.
Maja Drożdż – Debiutująca pisarka pochodząca z Tarnowa. Zaczęła pisać pod wpływem impulsu i własnych przeżyć za czasów młodości, takich, które do przyjemnych nie należały, ale i tych, które sama autorka wspomina po dzień dzisiejszy z miłą chęcią i uśmiechem na twarzy. Inspiracją do tworzenia dla pisarki są inni ludzie, czy nawet sama muzyka. „Nie uciekaj” pozwoliła Mai wyzwolić z siebie negatywne emocje, a także zacząć żyć pełną piersią i czerpać z życia jak najwięcej. Z biegiem lat książka była mnóstwo razy poprawiana, aż w końcu autorka dzieła postanowiła je wydać na światło dzienne z małą pomocą swoich fanów, którym tak się spodobały fragmenty twórczości, że chcieli więcej i to w pełnowartościowej wersji.
Czy potrafisz sobie wyobrazić, że pewnego tracisz dosłownie wszystko, na skutek czego trafiasz do zupełnie nieznanego dla siebie miejsca, gdzie nie jesteś mile widziana, w którym nigdy nie masz pewności jaki będzie kolejny dzień. Dwudziestoośmioletnia Nicole została bez pieniędzy, pracy, dachu nad głową. Czy może być gorzej? Jest zdana na łaskę zupełnie obcych dla siebie ludzi. To początek historii młodej kobiety z dużym bagażem życiowych doświadczeń, która musiała uciekać z domu rodzinnego i próbować ułożyć sobie życie na nowo – tym razem lepiej. Nikt jednak nie powiedział, że będzie łatwo. Sytuacja się komplikuje, kiedy Nicole wpada w pułapkę własnych emocji, które działają wbrew jej samej. Co gorsza nie potrafi wyjść z owej sytuacji. Mnóstwo osób, ale komu można zaufać? Czy już zawsze będzie tak wyglądało jej życie – będzie jedną wielką ucieczką przed emocjami, uczuciami, a nawet samą sobą?
„Nie uciekaj” to typowo kobieca literatura, znajdziemy w niej wszystko co na ogół płeć piękna lubi najbardziej - mianowicie ogrom treści romantycznej i równie dużo powieści obyczajowej, nie zabraknie także szczypty kryminału. W końcu literatura, gdzie bohaterowie są normalni, a nie nakreśleni w jedną stronę – do wyboru ta dobra, lub zła. Lektura jest przepełniona emocjami, aż ocieka nimi – poczynając od smutku, przygnębienia, przechodząc przez romantyczne momenty, radość, kończąc na rozczarowaniu. Główny wątek jest tradycyjny – dzieje się coś, pojawia się trudny etap w życiu, żeby nagle jakimś magicznym trafem pojawiła się odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Zmienną częścią jest tylko zakończenie powieści – raz jest one pozytywne, raz negatywne. W tym przypadku trudno było przewidzieć jak się zakończy historia.
Twórczość Pani Mai Drożdż czyta się zaskakująco szybko, nie można się oderwać od niej. Wielkie ukłony dla Autorki za to, iż mimo debiutu potrafiła stworzyć kawałek naprawdę solidnej lektury. Pisarka posiada bardzo lekkie pióro, oraz umiejętność zainteresowania czytelnika, co nie każdy „twórca” posiada. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i czekam na kolejne książki od Pani Mai. Polecam, warto przeczytać.
https://sztukater.pl/ksiazki/item/29481-nie-uciekaj.html