Seria o Sookie Stackhouse jest chyba najdłuższym cyklem powieściowym jaki przeczytałam. Zawsze kiedy sięgam po kolejny tom mam obawy czy autorce nie zabraknie pomysłów na fabułę, czy będzie w stanie jeszcze mnie zaskoczyć. Muszę jednak przyznać, że bardzo lubię powracać do Bon Temps i obcować z moimi ulubionymi bohaterami
„Pułapka na martwego” to dwunasty tom serii. Po ostaniach wydarzeniach i nagłej śmierci Victora wizyta króla Felipe de Castro wydaje się nieunikniona. Podczas spotkania dochodzi do morderstwa. Jednak czy zwłoki na ganku Erica to największy problem Sookie ? Kiedy przeszłość powraca, a dawno pogrzebane sprawy dają o sobie znać, wszystko może się zdarzyć. Wrogowie nie śpią, a cluviel dor przyciąga nie tylko wróżki
Tym razem od samego początku wpadamy w wir wydarzeń, wychodzą na jaw sekrety i tajemnice z przeszłości. Pojawiają się nowi bohaterowie, ale niektórzy z dobrze znanych czytelnikowi odkrywają swoje prawdziwe oblicze i zamiary. Wielowątkowa fabuła i wartka akcja sprawiają, że nie ma czasu na nudę, a z pozoru mało istotne elementy z biegiem czasu zgrabnie uzupełniają całość i doprowadzają do wyjątkowo zaskakującego zakończenia. Na brak wrażeń i emocji trudno narzekać, kiedy jesteśmy świadkami zdrady, manipulacji, walki o wadzę i trudnych wyborów, a w sferze uczuć zaczyna wiać chłodem
Zdążyłam już przyzwyczaić się do bohaterów, wiem czego mogę się po nich spodziewać, ale muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Sookie. Mam wrażenie, że nabrała charakteru i przestała roztkliwiać się nad sobą i choć nie ma szans na zostanie moją ulubienicą myślę, że zaczęła wzbudzać moją sympatię
Proste słownictwo i niewyszukane dialogi sprawiają, że książka jest lekką niewymagającą lekturą. . Pierwszoosobowa narracja sprawia, że wydarzenia śledzimy z punktu widzenia Sookie, mamy też dostęp do jej myśli, wrażeń i odczuć, Dodatkowym plusem książki jest to, że autorka subtelnie przypomina istotne fakty, które miały miejsce w poprzednich tomach, a w bieżącym kontekście są istotne dla zrozumienia sytuacji.
Na mnie książka zrobiła pozytywne wrażenie i znów jestem ciekawa co będzie dalej. Mam też poczucie, że już w tym tomie cyklu autorka podjęła pewne kroki mające na celu ostateczne ułożenie życia bohaterów i zakończenie historii. Z jednej strony z niecierpliwością czekam na ostatni tom serii, ale nie jestem pewna czy będę zadowolona z rozstania z bohaterom, którzy towarzyszyli mi od tak dawna. Mam też coraz mniej pewności, że ta historia zakończy się zgodnie z moimi oczekiwaniami
Książkę polecam wszystkim, którzy mają ochotę na lekką i ciekawą historię, która umili kilka wieczorów. Chętnych na wycieczkę do świata, w którym wampiry, wilkołaki i inne nadnaturalne stworzenia są członkami społeczeństwa. Nie jest to fantastyka przez duże F, ani wielkie dzieło literackie, ale to nie przeszkadza w przyjemnym spędzeniu czasu z lekturą. Fankom serii nie trzeba polecać, a niezdecydowani powinni dać tej serii szansę – myślę, że warto.