"Tajemnica carycy" to kolejna część przygód Agaty Śródki, celebrytki i restauratorki. Tym razem zostaje ona jurorką w pewnym telewizyjnym konkursie cukierniczym, a jej dawna przyjaciółka, świeżo upieczona właścicielka zamku zaprasza ją do swoich włości, żeby pomogła jej w pewnej sprawie. Nasza sprytna i ambitna główna bohaterka postanawia więc połączyć obie okoliczności i do roztoczańskiego zamku Katarzyny zaprasza ekipę telewizyjną. W realizacji jej planu może przeszkodzić jednak pewien trup, mafia i kulinarne problemy...
W tej powieści autorka bardzo ciekawie zbudowała intrygę wokół jaja Fabergé, i to nawet niejednego. Przyznam szczerze, że to było bardzo oryginalne wykorzystanie tego dzieła sztuki złotniczej, a połączenie tego z postacią carycy, jest po prostu mistrzostwem. Dodatkowo, cała akcja jest fajnie zagmatwana, z zaułkami, zmyłkami i pomysłowymi posunięciami, przez co zakończenie i rozwiązanie intrygi może zaskoczyć. Niemniej jednak, mam znów mały problem z finałem, podobnie jak przy pierwszej książce mam wrażenie, że był jednak za szybki i zbyt łatwy w kontekście całej rozbudowanej historii.
Jak widać, to było moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i jak zwykle nie mogę odmówić pani Staroście niezwykłej elokwencji i fantazji w opowiadaniu historii komediowo-kryminalnej. Nie sposób też nie wspomnieć o barwnych i nietuzinkowych bohaterach, których powołała do życia w tej i poprzedniej książce, na czele z Agatą Śródką. Swoją drogą, tę nietuzinkową restauratorkę poznajemy w "Tajemnicy carycy" trochę bliżej, podobnie jak jej ekscentrycznego pomocnika Michela. Poza tym pojawiają się nowe postacie - Katarzyna, zwana przez niektórych carycą, Delfina, matka Michela, Renata - piękna pani prokurator, dwóch policjantów, pewien pan w średnim wieku, który zmienia swoje życie, ale też kilkoro ciekawych bohaterów trzecioplanowych.
Cała opowieść zawarta w tej książce jest lekka, bezpretensjonalna, napisana prosto, wręcz potocznie, ale przy tym nie banalnie, czy pospolicie. Sporo się dzieje w tej powieści, pojawia się tu wiele tajemnic (nie tylko tych dotyczących pewnej carycy), mamy tu dużo humoru, są oczywiście też wątki kryminalne, a nawet małe miłostki (chociaż o marginalnym znaczeniu dla akcji). Dzięki temu czyta się tę książkę szybko, całość wciąga i porywa, wzbudza zainteresowanie.
Mimo swojej lekkości, prostoty i przystępności nie jest to lektura głupia czy nielogiczna. Wręcz przeciwnie, sporo w niej trafnych sformułowań, nawet jeśli zostały ubrane w nieco przejaskrawioną, wręcz karykaturalną otoczkę. Jest też w tej książce pewna przewrotność, nie tylko w budowaniu postaci, ale też w całej akcji. Widać ją zwłaszcza w wątku Renaty, prokuratorki (a prywatnie siostrzenicy Agaty Śródki), która poza prowadzeniem śledztwa mierzy się ze wspomnieniami nieudanego związku i przy okazji dochodzi do ciekawych wniosków.
Oczywiście nie jest to historia, która zostaje z czytelnikiem na dłużej. To raczej sympatyczna rozrywka, pełna karykaturalnych postaci i komicznych zdarzeń, szybka i nieskomplikowana w odbiorze. Autorka wodzi czytelnika za nos i zapewnia mu przy tym oderwanie od rzeczywistości, uśmiech i dobrą zabawę. A to jest najważniejsze przy tego typu książkach. Polecam tę powieść fanom poprzedniej części, bowiem chociaż łączą je tylko postać Agaty i Michela, to jednak dobrze poznać "Tajemnicę carycy" znając kontekst i przeszłość tej kieszonkowej restauratorki.
Książka została zrecenzowana w ramach Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji.