Zamieniona recenzja

Książka mnie wciągnęła, przyznaję. Znakiem firmowym głównej bohaterki - Wendy, jest trudny charakter. Jej brat oraz ciotka robią co mogą aby zaczęła wreszcie żyć jak normalna nastolatka. Ona jednak czuje się kimś innym niż jest, kimś obcym. Jej życie zmienia się diametralnie, odkąd pojawia się w nim tajemniczy Finn i zabiera ją w miejsce, które ma być jej nowym, lepszym domem.

Były momenty w trakcie lektury tej książki, kiedy miałam ochotę krzyczeć. W imieniu głównej bohaterki. Trafiła do świata zupełnie dla siebie obcego, do ludzi, o których istnieniu i sposobie życia nie miała pojęcia. A jednak - godziła się z tym co jej nakazywali, czego od niej oczekiwali. Obiecywała, że będzie starała się bardziej. Nie odpowiadali na jej absolutnie podstawowe pytania, a żądali wiedzy na temat tego jak ma się zachowywać i co jest właściwe lub niedopuszczalne. Nie wychowali jej, ale mieli pretensje, że nie posiada podstawowych umiejętności życia w ich społeczeństwie. Całe szczęście z biegiem czasu Wendy zaczęła się trochę buntować.


Na szczególną uwagę zasługują moim zdaniem postaci męskie - Finn, Rhys, Tove, Garett. Pozostają właściwie w cieniu jednej, dominującej kobiety i szkolą tę, która ma ją zastąpić. Mają silne charaktery, a jednak akceptują swoje życie i specyficzną, właściwie drugoplanową rolę jaką odgrywają w społeczeństwie w którym żyją.

Mało oryginalnym, ale za to zawsze sprawdzającym się motywem jest wysoko urodzona bohaterka, która zakochuje się w kimś, kto w drabinie społecznej stoi zdecydowanie niżej niż jest to dopuszczalne. Jeżeli dodamy do tego historię z manskligami, to wychodzi z tego całkiem niezła baza pod ciekawą powieść. Zabrakło mi jedynie wyraźniej zarysowanej akcji. Wydaje mi się, że trochę za mało się tam dzieje.

Książka, ogólnie rzecz biorąc, podobała mi się bardzo. Właściwie nie wiem czemu, nic mnie przesadnie nie zaskoczyło, czytało się ją dobrze, ale raczej nie można powiedzieć "z zapartym tchem". Mimo to nie mogę doczekać się chwili, w której wezmę do ręki kolejne części. A wezmę na pewno, i to natychmiast.