Deklaracja recenzja

"Nie powinnam istnieć..."

Autor: ·4 minuty
2012-04-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Nazywam się Anna.
Nazywam się Anna i nie powinno mnie tutaj być.
Nie powinnam istnieć.
Ale istnieję.”

Jak wyglądałby świat, po wynalezieniu leku na Długowieczność? To proste – planeta zaczęłaby się przeludniać. Dlatego w 2065 roku wprowadzonoby Deklarację, która pozwalała posiadać tylko jedno dziecko. Ale po jakimś czasie w świecie Matki Natury znowu zaczęłoby brakować miejsca, więc w 2080 roku wprowadzonoby zakaz posiadania dzieci. Jak wyglądałby świat bez dziecięcego chichotu, czy młodzieńczych zabaw? Może właśnie tak, jak przedstawiła to Gemma Malley?

Anna żyje w Grange Hall, zakładzie, dla nadmiarów, niemalże od urodzenia. Zna Swoje Miejsce, a każdy jej ruch, każda decyzja, jest podporządkowywana pani Pincent, przełożonej zakładu, której Anna pragnie się przypodobać, by móc wreszcie stać się Użyteczną. Ulegając propagandzie, myśli, że jej rodzice są egoistami, że nigdy nie powinni działać wbrew Deklaracji. Dlatego, gdy do zakłady trafia Peter, chłopak próbujący wmówić Annie, że zna jej rodziców, i że oni za nią bardzo tęsknią, dziewczyna nie che mu wierzyć. Ale, gdy na jaw wychodzą pewne sprawy, a wszystko się komplikuje, dziewczyna nie jest już pewna niczego. Co postanowi Anna, uciec z Grange Hall, żeby zacząć nowe życie, czy zdecyduje się pozostać w zakładzie, miejscu, gdzie poniżano ją, odkąd pamięta?

Narracja w książce jest prowadzona dwojako. Pierwszy z nich to forma pamiętnika, przebieg wydarzeń i swoje przemyślenia przekazuje nam sama Anna. Szczerze mówiąc, na początku nie przepadł mi on do gustu. Wypowiedzi Anny były pełne nienawiści do rodziców, do samej siebie, przepełnione uwielbieniem dla bezdusznej pani Pincent, czy zachwytami nad ideą Deklaracji. Na szczęście później otwierają jej się oczy, a w Anna wreszcie przelewa na papier swoje prawdziwe myśli. Wreszcie patrzy na świat po swojemu, a nie przez pryzmat nienawiści do życia. Dopiero wtedy ten sposób prowadzenia narracji mi się spodobał, bo wcześniej irytowało mnie to, jak Anna ma przeprany mózg.
Drugi sposób to narracja trzecioosobowa, tak często ostatnio zapominana na rzecz tej pierwszoosobowej. W niej autorka przestaje skupiać się na wewnętrznej przemianie Anny i przede wszystkim dzięki narratorowi wszechwiedzącemu poznajemy akcję. Obawiałam się, że przeskoki między sposobami przekazu akcji będą zbyt częste przez co będzie mi ciężko się wczuć w wydarzenia, jak i w myśli Anny.

Bohaterowie w „Deklaracji” są niezwykle dobrze wykreowani. Na pierwszy rzut oka widać, że Anna ma swój charakterek, przysłonięty tylko nieco surowym trzymaniem dyscypliny w Grange Hall. Początkowo miałam ochotę wręcz ją udusić za jej bezsprzeciwowe zgadzanie się na każdą niegodziwość, czy poniżenie, ale w ten sposób autorka chciała pokazać, jak Deklaracja działa na nadmiary i w jaki sposób są one traktowane. Przez całą książkę mamy okazję obserwować z ukrycia przemianę Anny, jak potulnie zgadza się na wszystko i zwyczajnie nie zauważa, że podział na legalnych i nadmiary jest niesprawiedliwy, by później zaprotestować i walczyć o prawa, które powinny być dla każdego człowieka.

Kolejną ważną postacią dla przebiegu akcji jest Peter. Jego z kolei polubiłam od razu. Kiedy Anna ciskała w niego błyskawicami i odsuwała jak najdalej od siebie, czy próbowała odciąć kontakt, ja uśmiechałam się do niego przez kartki, oraz ze zniecierpliwieniem czekałam, aż dziewczyna zmieni zdanie. Mimo że raczej nie zalicza się do męskich bohaterów paranormali, to ja z chęcią go tam dopisuję. Za co? Przede wszystkim za jego upór i walkę o wolność, a także ciągle obecną nadzieję, gdy wszyscy inni już ją stracili.

Wizja świata przedstawionego przez Gemmę Malley jest przerażająca. W straszliwy sposób pokazuje rozwój technologii w przyszłości, gdzie nieśmiertelność ważniejsza jest niż prawa drugiego człowieka. W świecie przyszłości dążenie do przedłużających zdrowotność leków staje się priorytetem, a środki, czy sposób nie mają znaczenia. Ludzie z branży farmakologicznej są gotowi zrobić wszystko, żeby zarobić, wliczając w to nawet cenę ludzkiego istnienia. W takim świecie autorka wprowadza promyczek nadziei – parę młodych ludzi, gotowych poświęcić wszystko dla potrzebnych zmian.

Był nurt na powieści typu paranormal romance, teraz nastał czas dla antyutopii. Dla mnie to akurat dobrze, ponieważ zaczęłam darzyć ten motyw większą sympatią. Z czasem będzie coraz ciężej znaleźć jakąś dobrą, wybijająca się z szeregów książkę, jaką z pewnością jest „Deklaracja”. Powieść Gemmy Malley to historia interesująca, przy której nie ma mowy o znużeniu. Świat przedstawiony przez autorkę wciąga bez reszty, mimo że czasami przeraża, więc mnie nie pozostaje zrobić nic innego, jak zachęcić wszystkich do zapoznania się z kolejną niepokojącą wizją przyszłości.

„Nadmiar to coś zbędnego. Niepotrzebnego. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię potrzebuje. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię kocha.”
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Deklaracja
Deklaracja
Gemma Malley
8.9/10
Cykl: Deklaracja, tom 1

A gdybyście wy byli nadmiarami w świecie legalnych ludzi? Gdybyście nie mieli prawa żyć. Gdybyście byli zamknięci w zakładzie dla nadmiarów i nie znali świata za murami. Gdybyście uwierzyli, że nie ma...

Komentarze
Deklaracja
Deklaracja
Gemma Malley
8.9/10
Cykl: Deklaracja, tom 1
A gdybyście wy byli nadmiarami w świecie legalnych ludzi? Gdybyście nie mieli prawa żyć. Gdybyście byli zamknięci w zakładzie dla nadmiarów i nie znali świata za murami. Gdybyście uwierzyli, że nie ma...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Recenzja pochodzi z naszego bloga MyBooks - Nasze recenzje Small Metal Fan : Sięgnęłam po tę książkę ponieważ szukałam czegoś podobnego do "Atrofii". Niestety, "Deklaracja" nie spełniła moich oczekiw...

@MyBooks1220 @MyBooks1220

Anna jest nadmiarem. Nie ma prawa żyć. Musi pracować i służyć legalnym, aby odpracować Grzech swoich rodziców. Od kiedy wynaleziono tabletki na Długowieczność, na świecie jest za dużo ludzi. Każdy czł...

@April @April

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl