Róże i szpady recenzja

„Nie ma przypadkowych spotkań dusz” to słowa, które widnieją na okładce książki i mam wrażenie, że najlepiej oddają zamysł i charakter całej historii. Ciężko jest mi streścić fabułę tak aby ukazać to co najważniejsze, ale Piękni, Młodzi i Bogaci to opowieść o Juliette De Lapierre, młodej dziewczynie, hrabiance, która wyczekuje wielkiego dnia jakim jest jej ślub z ukochanym Armandem de Bieries. Wszystko wydaje się układać po myśli zarówno rodziców młodych, którzy zaaranżowali małżeństwo jak i samej pary. Dla Juliette wszystko się zmienia kiedy podczas podróży jej powóz zostaje napadnięty i z opresji ratuje ją młody, przystojny o zmysłowych oczach Muszkieter. Jak możemy się domyślać przed Juliette stoi nowe wyzwanie jakim jest zdecydowanie czy posłuchać swego serca, które oszalało na punkcie nowo poznanego mężczyzny, czy jednak zdać się na swoje przeznaczenie.

Muszę przyznać, że książkę czyta się w tempie błyskawicznym natomiast podczas całej lektury coś mi w niej przeszkadzało. Cała historia wydaje się zdecydowanie zbyt szybka, a szczególnie jeżeli mówimy o relacji Juliette z Pierre Duvalle. Ciężko było mi czytać ich dialogi ponieważ bardzo często były one wręcz nienaturalne. Wydaje mi się, że zabrakło tutaj miejsca na prawdziwe uczucia, emocje oraz rozwinięcie tej relacji lub danie jej możliwości na prawdziwe zaistnienie w tej książce. Dodatkowo z każdym rozdziałem dorzucane są nowe wątki, nowe problemy, pomysły czy też ich rozwiązania co w pewnym momencie może czytelnika przytłoczyć. To co zdecydowanie było największym plusem tej historii to pomysł z Machiną podświadomości! To był genialny wątek, z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam i który na pewno na długo zostanie mi w pamięci.

Książka ma w sobie coś takiego, że ciężko ją odłożyć. Z początku jest bardzo trudno zżyć się z bohaterami, ale z drugiej strony z każdą przeczytaną kartką jesteśmy coraz bardziej ciekawi co się dalej wydarzy, jak się potoczą losy bohaterów, czy też jak zostanie rozwiązany dany problemy. Dodatkowego klimatu i mistycyzmu dodaje otoczenie w jakim się znajdują bohaterowie i gdzie odbywa się cała akcja historii. Autorka w bardzo tajemniczy sposób próbuje zapoznać nas z miejscami w jakich odgrywa się dana akcja, czy to zamek, czy wieża, czy z pozoru zwykły ogród. Opisy miejsc nie są długie co jest zdecydowanie plusem i daje czytelnikowi możliwość na własne domysły czy dopowiedzenia.

Podsumowując, książka według mnie należy do tych, które dobrze się czyta, ale raczej nie zostają z nami na długo. Po przeczytaniu myślimy raczej o poszczególnych bohaterach lub tak jak w moim przypadku o konkretnym wątku (Machiny podświadomości) niż o całej książce. Czy polecam przeczytać? Myślę, że tak. Osobiście nie przepadam za książkami historycznymi i w tym przypadku była to dla mnie nowość jeżeli chodzi o gatunek – romans historyczny, ale cieszę się, że spróbowałam i było to dobre spotkanie.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.