Nasze małe okrucieństwa recenzja

Nie każda matka kocha swoje dzieci

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2023-06-17
Skomentuj
13 Polubień
Psychologiczny dramat rodzinny z elementami sensacji zaczyna się nieco infantylnie: „W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” *, ale bez tej zapowiedzi (że ktoś straci życie) do połowy powieści nie miałbym pojęcia, że „Nasze małe okrucieństwa” to coś więcej niż umiarkowanie ciekawa historia społeczno-obyczajowa o dysfunkcyjnej rodzinie.

Irlandia, Dublin – choć nie tylko. O swojej specyficznej rodzinie opowiadają na zmianę bracia Drumm. Kolejne rozdziały nie są ułożone chronologicznie, ale przynajmniej wiadomo, jakiego roku dotyczy ta konkretna relacja. Jednak, który z braci jest jej autorem, trzeba się dopiero domyślić, co zwykle nie jest specjalnie trudne, ale bywa z tym różnie.

Najbardziej normalny z tej rodziny wydaje się ojciec chłopaków i pewnie dlatego nawet oni, w wieku lat kilkunastu, zaczynają nim gardzić. Pozornie pantoflarz, niby nie zwraca uwagi na częste zdrady żony, jest odpowiedzialny, opiekuje się dziećmi, dba o synów, przyzwoity człowiek po prostu, choć może się wydawać mało ekscytujący. Starszy od żony o piętnaście lat.
Melissa, matka, egoistyczna, narcystyczna i egocentryczna; nieustannie robi krzywdę synom i mężowi – złośliwości, aluzje, drwiny, szyderstwa, pogarda, nieustanna krytyka ich postaw, zachowań, pasji, zainteresowań. To takie zbrodnie w białych rękawiczkach.
Will Drumm, najstarszy – zafascynowany branżą filmową, od pewnego momentu znany producent, milioner.
Luke Drumm – alkoholik, narkoman, przejawia znaczne zaburzenia psychiczne. Do czasu był światową gwiazdą muzyki pop, ale gust słuchaczy się zmienia, podobnie jak i moda, a tragiczny spadek niegdysiejszej sławy i popularności zdecydowanie nie sprzyja jego kondycji umysłowej.
Brian Drumm – kiepski nauczyciel, pracujący w zawodzie tylko czasami i niezbyt długo. W rodzinie robi za opiekuna i menadżera Luke’a, ale w sumie bezwzględnie go wykorzystuje. Kanalia i szuja.

Zanim zrobi się sensacyjnie, w powieści przedstawiono rozliczne konsekwencje, jakie dotknęły braci w dzieciństwie, ale zwłaszcza w ich dorosłym już życiu, z powodu wychowania przez patologiczną matę i słabego ojca. To typowy przykład DDD – Dorosłych Dzieci z rodziny Dysfunkcyjnej. A przerażające jest to, że w ich domu, nie działy się w sumie jakieś straszne patologie. To nie była melina narkomańska, rodzice nie byli przestępcami, ani sadystami. Pozornie zwyczajna rodzina, dom jakich wiele… niestety.

Na koniec czytelnik dowiaduje się (wreszcie!!!), kto zginął, w jaki sposób i dlaczego, ale zupełnie nie powala to na kolana. Skoro zaczyna się powieść od pogrzebu, to trzeba w końcu napisał, kogo chowano i z jakiego powodu.



---
*Liz Nugent, „Nasze małe okrucieństwa”, przeł. Mariusz Rulski-Bożek, wyd. Wielka Litera, 2022, s. 9.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-17
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nasze małe okrucieństwa
Nasze małe okrucieństwa
Liz Nugent
6.7/10

Rywalizacja braci. Rodzinne tajemnice. Zbrodnia? Will, Brian i Luke to bracia. Nienawidzą się. Rywalizują ze sobą od zawsze. Może to wina matki, która nie potrafiła obdarzyć ich miłością sprawiedl...

Komentarze
Nasze małe okrucieństwa
Nasze małe okrucieństwa
Liz Nugent
6.7/10
Rywalizacja braci. Rodzinne tajemnice. Zbrodnia? Will, Brian i Luke to bracia. Nienawidzą się. Rywalizują ze sobą od zawsze. Może to wina matki, która nie potrafiła obdarzyć ich miłością sprawiedl...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przekład: Mateusz Rulski-Bożek "Nasze małe okrucieństwa" znalazły się na półce z thrillerami, ale jak dla mnie, to świetny dramat psychologiczny z fantastycznie zbudowanymi postaciami o pogłębionym ...

@nowika1 @nowika1

„W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nas był w trumnie” [1] w połączeniu z hasłem z okładki - „ Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina”[2] - pierwsze zdanie powieś...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @Meszuge

Baśń o wężowym sercu
Świetna, ale nie o Kóbie

Rak potrafi pisać. To jest świetna książka. Baśń albo zbiór bajań dla dorosłych napisanych z takim polotem i wyobraźnią, że aż dech zapiera. Natomiast ma jeden poważny m...

Recenzja książki Baśń o wężowym sercu
Złodzieje. Co okrada nas z uwagi
Spadek poziomu koncentracji

Główną tezą, to jest założeniem, które autor zamierza udowodnić w swojej pracy, jest jego przekonanie, że coś (tak, coś, a nie ktoś) okrada nas z uwagi. Hari stara się w...

Recenzja książki Złodzieje. Co okrada nas z uwagi

Nowe recenzje

Nie do zatrzymania
Co robisz aby poprawić jakość swojego życia?
@justyna1dom...:

Co oznacza być nie do zatrzymania? Pewnie dla każdego coś innego, coś specjalnego. Dla sportowca ustanowienie nowego re...

Recenzja książki Nie do zatrzymania
Zabić cień
Zabić cień
@marta.boniecka:

Cześć, Moliki. Też czekacie na wiosnę ? Cieszycie się za każdym razem tak jak ja, gdy słońce zaszczyca nas swoją ob...

Recenzja książki Zabić cień
Prawda
Intryga, która nie pozwala odłożyć książki 🕵🏻‍♀...
@burgundowez...:

Czy można ufać temu, co widzimy? Czy dowody zawsze prowadzą do prawdy? A może współczesna technologia potrafi tak zmani...

Recenzja książki Prawda
© 2007 - 2025 nakanapie.pl