Ta seria należy do moich ulubionych urban fantasy. Opowiada o przygodach Mercedes Thompson, zmiennokształtnej kojotki, mieszkającego na terytorium wilków. Przedstawiam Wam już 5 część tego cyklu. Mercy jest już związana z Alfą lokalnej sfory – Adamem, jednak wilki nie chcą zaakceptować kojota w swoim stadzie. Natomiast najlepszy przyjaciel Mercedes przechodzi załamanie nerwowe i chce popełnić samobójstwo. Z tymi mężczyznami to same kłopoty. Ale kłopoty to specjalność naszego kojota. Mercedes nieświadomie pogrąża się w coraz większych problemach, gdy przyjmuje od znajomego antykwariusza niezwykłą księgę. Księgę, której bardzo pragnie sama królowa wróżek…
Najlepsze w tej serii jest to, że wraz z kolejnymi tomami nie traci ona wcale oryginalności ani rozpędu. W ogóle nie odczuwa się tego, że pisana jest na siłę. Widać, że Autorka ma w głowie wykreowane losy bohaterów i sukcesywnie dąży do punktu kulminacyjnego. Wszystkie wątki są wyjaśniane lub bardziej gmatwane, jednak żaden nie jest zapomniany. Często bywa tak, że z każdym kolejnym tomem seria traci świeżość, nudzą nam się bohaterowie, czujemy znużenie czytaniem wciąż o tej samej postaci. Z Mercedes jest wręcz przeciwnie! Cykl Pani Briggs wciąż mnie fascynuje, a jego czytanie dostarcza mi niemałej dawki emocji.
To, co najbardziej mnie do tej serii przyciąga to postać głównej bohaterki. To żadna heroska, ani dama w opałach. Dama to ostatnie, co można o niej powiedzieć. Jest mechanikiem samochodowym, ma wiecznie ubrudzone dłonie smarem, nie interesuje się ubraniami, a na końcu języka ma zawsze ciętą ripostę. A przy tym jest tak sympatyczną osobą, że trzeba mieć serce z kamienia by jej nie polubić.
Wszystkie postacie są doskonale wykreowane. Każda ma wyindywidualizowany charakter, a ich poczynania są zgodne z rysem psychologicznym. I mówię nie tylko o postaciach pierwszoplanowych, ale także tych epizodycznych. Bohaterowie drugoplanowi tworzą wielobarwne tło. Co najważniejsze, każda postać wnosi coś do książki. Autorka nie wprowadza osób nic niewnoszących, bez charakteru czy celu.
Fabuła jest umiarkowane oryginalna, czyli żadnych wstrząsających nowości, jednak wystarczająco pomysłowa by czytać z ciągle rosnącym zainteresowaniem. Każda następna strona wzmaga napięcie i z coraz większymi emocjami przekładałam strony. Książka ma w sobie to coś, co nie pozwala odstawić jej na półkę. Chcemy, czym prędzej dowiedzieć się, „co będzie dalej?”
Podoba mi się świat stworzony na potrzeby tej serii. Dla każdego coś miłego – wilkołaki, zmiennokształtni, wampiry, wróżki, gobliny, krasnoludy, czyli właściwie większość bestiariusza. To ogromnie wzbogaca książkę, potęgując chęć zagłębieniu się w ten niezwykły świat.
Warstwie językowej nie można nic zarzucić. Autorka posługuje się przyjemnym, prostym językiem, a dialogi skrzą się humorem. Pani Briggs płynnie i w dość szybkim tempie prowadzi nas przez epizody, nie rozwlekając się zbytnio. Intryga i wątki miłosne są idealnie zrównoważone. Zostały ze osobą w sprawny sposób powiązanie, tworząc wartką akcję.
Reasumując, jeśli chcecie sięgnąć po jakąś książkę na przyzwoitym poziomie z wątkiem paranormalnym to polecam tę serię. Jest wybitna w swoim gatunku i nawet przez chwilę nie będziecie się nudzić. Mercy wciągnie was w swój świat. A gdy go już poznacie, wsiąkniecie w niego całkowicie i nie będziecie chcieli opuszczać go już nigdy. Seria wciąż trzyma poziom, a nawet dostrzegam, że Pani Briggs cały czas doskonali swój warsztat.
Zgrzeszyłabym gdybym nie wspomniała o rewelacyjnej oprawie graficznej Fabryki słów (jak zwykle). Prześliczna okładka, zachwycające ilustracje w książce idealnie oddające treść.