Kobieta na krawędzi recenzja

Maj kończę bardzo ciekawą książką Samanthy M. Bailey , którą otrzymałam do recenzji dzięki wydawnictwu ZNAK.
Akcja rozpoczyna się od dramatycznych wydarzeń na stacji kolejowej , gdzie spotykają się dwie kobiety, kobiety zupełnie nie znające się. Morgan jest pracownicą opieki społecznej. Zajmuje się osobami poszkodowanymi i potrzebującymi pomocy zwłaszcza psychologicznej po utracie dziecka. Nagle przed nią pojawia się obca osoba , która wciska jej niemowlę w dłonie z informacją " Weź moje dziecko" i skacze pod nadjeżdżający skład.
Kim są te dwie postacie, połączone dramatycznym zdarzeniem?
Morgan wdowa, której mąż popełnił samobójstwo po tym jak wyszły na jaw wielokrotne przekręty finansowe. Jego żona była posądzana o współudział w malwersacjach. Wydarzenia te skłoniły ja do pracy społecznej z kobietami o podobnych okaleczeniach. Największym jej marzeniem jest dziecko. Podejmuje nawet próbę złożenia podania w ośrodku adopcyjnym. Wypadek, którego jest świadkiem sprawia, że staje się podejrzaną o próbę zrzucenia matki pod pociąg.
Nicola, kobieta sukcesu. Założycielka i właścicielka firmy "Oddech", produkującej odzież sportową zwłaszcza do jogi oraz całą serię kosmetyków i olejków dla kobiet pomagających w osiągnięciu równowagi psychicznej. Kochająca i kochana przez swojego męża Grega, który wspiera ją w działaniach. Zajście w ciążę jest dla niech zaskoczeniem, ale bardzo pozytywnym. Oczekiwanie na dziecko przebiega prawidłowo, Nicola dba o siebie i z radością oczekuje na narodziny. Co więc skłania ją do skoku pod pociąg i dlaczego wybiera na opiekunkę zupełnie obcą osobę?
Pytań w książce jest znacznie więcej. Przede wszystkim poznajemy cały mechanizm choroby zdiagnozowanej jako depresja poporodowa. Obecnie już mówi się o tym otwarcie i reakcje matek cierpiących na nią nie są niczym nadzwyczajnym ani dziwnym. Podobnie jest z chorobami psychicznymi. Tu autorka pokazuje jak wydarzenia z dalekiej przeszłości wpływają na działania tu i teraz. jak zła motywacja komplikuje życie wielu osób, bo przecież wychodzą na jaw nowe powiązania jak choćby Donna dawna przyjaciółka czy brat Ben.
Książka niesamowicie trzyma w napięciu, pojawiające się nowe fakty i osoby sprawiają, że trudno samemu wykombinować kto tak naprawdę stoi za wypadkiem. Poszlaki wskazują na wiele osób. Możemy także znakomicie wczuć się w tok myślenia zarówno osoby chorej jak i tej na której złożono zarzuty. Niesamowita podróż emocjonalna, sensacyjna. Trzymajcie się mocno lokomotywa nadjeżdża.